Wiceminister Bojanowska powiedziała, że ponosi pełną odpowiedzialność za prace nad projektem nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie oraz niektórych innych ustaw. "Ta wersja nigdy nie powinna ujrzeć światła dziennego" "Ale zdecydowanego podkreślenia wymaga, że przedmiotowy projekt ustawy nie został jeszcze skierowany do uzgodnień międzyresortowych ani też konsultacji społecznych, które to konsultacje społeczne są prowadzone w szczególności z uwzględnieniem stanowiska organizacji zajmujących się ochroną ofiar przemocy domowej" - powiedziała wiceminister. "Zdecydowanie chcę powiedzieć, że ta wersja projektu nigdy nie powinna ujrzeć światła dziennego, nie powinna wyjść poza mury tego resortu, ale też nie powinny być nigdy nawet w wersji roboczej takie zapisy, bowiem zawsze naszym celem była troska o rodzinę i ochrona najsłabszych jej członków" - powiedziała Bojanowska. "Zapis absolutnie niedopuszczalny" Podkreśliła, że celem działań było wypracowanie "jak najlepszych i najbardziej funkcjonalnych rozwiązań chroniących ofiary przemocy". "Absolutnie zapisem niedopuszczalnym i niezgodnym z naszymi intencjami, jaki znalazł się w tym projekcie (...) było zawężające zdefiniowanie przemocy domowej. Po raz kolejny chcę jednoznacznie stwierdzić, że każda osoba, której prawa bądź dobra osobiste zostały naruszone w wyniku przemocy domowej, powinna być zdefiniowana (jako ofiara - PAP) i jest ofiarą - bez różnicowania, czy to działanie było jednorazowe, czy miało uporczywy czy powtarzalny charakter" - powiedziała. "Jako kobieta nie wyobrażam sobie zgody na jakąkolwiek formę przemocy. Ustawa zawsze musi napiętnować sprawców" - dodała. Premier wycofał projekt 31 grudnia 2018 r. projekt został opublikowany na stronach Rządowego Centrum Legislacji. W środę (2 stycznia) premier Mateusz Morawiecki poinformował, że projekt wróci do wnioskodawców w celu wyeliminowania wszystkich wątpliwych zapisów. Jak podkreślił, każdy akt przemocy domowej - ten "jednorazowy" i ten powtarzający się - musi być traktowany stanowczo i jednoznacznie. "Projekt przedwcześnie umieszczony w BIP" MRPiPS wyjaśniało wówczas, że projekt "został przedwcześnie umieszczony w Biuletynie Informacji Publicznej". Projekt przewidywał też m.in. zmiany w procedurze Niebieskiej Karty - mogłaby ona zostać uruchomiona bez zgody osoby doznającej przemocy domowej tylko "pod warunkiem, że grupa diagnostyczno-pomocowa w trakcie realizacji tej procedury uzyska zgodę tej osoby".