- Chcieliśmy wystartować w tych wyborach. Mieliśmy bardzo ostro przystąpić do kampanii, merytorycznie. Chcieliśmy wrócić do Sejmu. Nie wiem, co się mogło stać. Jeszcze nie doszedłem do siebie. Dla mnie to jest szok, jako człowieka związanego z Andrzejem Lepperem - powiedział przed siedzibą Samoobrony w Warszawie Socha. Zaznaczył, że lider Samoobrony był dobrym człowiekiem, który kochał rodzinę. - Wszyscy wiedzą, że był silny. Potrafił rozwiązać największe problemy polityczne, a także osobiste - mówił. Socha nie potrafił odpowiedzieć na pytanie dziennikarzy: jakie będą dalsze losy Samoobrony bez jej lidera. - Miał on odgrywać główną rolę w kampanii wyborczej, jak to miało miejsce przez ostatnie lata - dodał. W piątek policja poinformowała, że Andrzej Lepper został znaleziony martwy w warszawskiej siedzibie Samoobrony. Rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski powiedział PAP, że wszystko wskazuje na to, że popełnił samobójstwo. Andrzej Lepper miał 57 lat. Był ministrem rolnictwa i rozwoju wsi oraz wicepremierem w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza, a następnie w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.