Według nieoficjalnych informacji dziennikarza RMF FM Klich robił co mógł, by nie zwiększać cięć ponad to, co już zaproponował. - Nie było żadnego ultimatum premiera - albo większe cięcia, albo dymisja - stwierdził rozmówca Krzysztofa Zasady, który zna przebieg spotkania. Wygląda więc na to, że po drugiej sesji negocjacji dojdzie do kompromisu między premierem a ministrem obrony. Późnym popołudniem dowiemy się z pewnością, na ile wycenione jest porozumienie Tusk-Klich. Dzisiaj rząd ma zatwierdzić plan cięć w budżetach resortów. Premier nakazał ministrom znalezienie oszczędności na kwotę 17 miliardów złotych. Premier, pytany w poniedziałek, czy jeśli Klich nie przedstawi satysfakcjonujących propozycji w sprawie oszczędności, to można się spodziewać jego dymisji, powiedział: "nie rozmawiam z moimi współpracownikami takim językiem twardym; to są wszyscy dojrzali, mądrzy ludzie, rozmawiamy ze sobą bardzo konkretnie, bo chodzi o ważne sprawy dla ludzi". - Moi ministrowie, także minister Klich wiedzą, że jeśli nie znajdą stosownych oszczędności (...) to trzeba będzie szukać innych sposobów, które będą dotkliwe dla ludzi. Mam wrażenie, że wszyscy mnie bardzo dobrze zrozumieli, a że jest to bardzo trudne, to (...) niektórzy potrzebują trochę więcej czasu - dodał szef rządu. W sobotę Tusk nakazał Klichowi poprawić plan oszczędnościowy MON. - Musiałem trochę dokręcić imadło. Z MON-em trudno się rozmawia, bo (...) czuł się zawsze finansowym włodarzem w swoim imperium - mówił szef rządu.