Warszawskie lotnisko po ponad 33 godzinach zostało w środę o godz. 22.34 ponownie otwarte dla ruchu lotniczego. Pierwszy samolot, który stamtąd odleciał to rządowy Embraer. Z lotniska w ciągu dnia wykonywanych jest ok. 400 startów i lądowań. Przypomnijmy: Boeing 767, który we wtorek awaryjnie lądował na warszawskim lotnisku Chopina, został w środę przed godz. 20 odholowany z pasa startowego. Maszynę zbadają specjaliści, m.in. z centrali koncernu w Seattle. Operacja podnoszenia maszyny Stojącą od wtorku w pobliżu skrzyżowania pasów startowych maszynę przed rozpoczęciem operacji podnoszenia opróżniono z resztek paliwa, ładunku i wyposażenia kabinowego, m.in. foteli, przez co jej masa spadła do ok. 60 ton. Do operacji użyto dźwigu o nośności 350 ton oraz poduszek powietrznych, które podłożono pod samolot, gdy dźwig uniósł go na wysokość ok. 30 cm. Następnie dźwig i poduszki uniosły maszynę na wysokość 2,5 m. Mechanicy opuścili i zablokowali podwozie, które nie rozłożyło się w czasie wtorkowego podejścia do lądowania. - Istniała obawa, że silniki zostaną zerwane, udało się je podnieść wraz z samolotem - mówił w czasie operacji dyrektor biura PR warszawskiego lotniska Chopina Radosław Żuk. Samolot stanął na własnych kołach Po rozłożeniu podwozia samolot opuszczono, tak że stanął na własnych kołach, potem specjalny pojazd odholował go do hangaru. Tam Boeing zostanie poddany badaniom. Będą w nich brali udział specjaliści, którzy specjalnie w tym celu przylecieli z Seattle - siedziby koncernu Boeing. Lotnisko Chopina jest największym portem lotniczym w Polsce. Obsługuje ruch rozkładowy, czarterowy oraz cargo. W 2010 r. z usług lotniska skorzystało łącznie blisko 8,7 miliona pasażerów, czyli prawie 43 proc. całkowitego ruchu pasażerskiego w Polsce. Według wstępnych danych, od początku roku do września na lotnisku odprawiono ponad 7,25 mln pasażerów - o 8,3 proc. więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Chwała, szczęście - zapomnienie? - zobacz artykuł dziennikarza INTERIA360