Bodnar reaguje na "taśmy" Giertycha. Zaangażowano CBA
Zespół Śledczy nr 3 Prokuratury Krajowej, prowadzący postępowanie w sprawie stosowania oprogramowania Pegasus, podjął intensywną współpracę z CBA - poinformował minister Adam Bodnar. Dodał, że sprawa analizowana jest pod kątem ewentualnego "ujawnienia materiałów z kontroli operacyjnej oraz złamania tajemnicy obrończej".

W skrócie
- Zespół Śledczy nr 3 Prokuratury Krajowej oraz CBA intensywnie współpracują, analizując sprawę stosowania Pegasusa i publikacji "taśm" Romana Giertycha.
- Minister Adam Bodnar podkreśla, że badane są możliwe naruszenia prawa, w tym ujawnienie materiałów operacyjnych i złamanie tajemnicy obrończej.
- Roman Giertych zapowiada pozew przeciw TV Republika, zarzucając stacji wykorzystanie jego materiałów z YouTube jako rzekomych tajnych nagrań.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Do sprawy "taśm" Romana Giertycha, publikowanych od kilku dni przez telewizję Republika, odniósł się w mediach społecznościowych minister sprawiedliwości Adam Bodnar.
"Po opublikowaniu przez TV Republika kilku nagranych rozmów Romana Giertycha, Zespół Śledczy nr 3 Prokuratury Krajowej, prowadzący postępowanie w sprawie stosowania oprogramowania Pegasus, podjął intensywną współpracę z CBA" - przekazał.
"Taśmy" Giertycha. Sprawdzają nagrania, zaangażowano CBA
Adam Bodnar podkreślił, że całokształt okoliczności "analizowany jest pod kątem ewentualnego popełnienia czynów zabronionych, w szczególności ujawnienia materiałów z kontroli operacyjnej oraz złamania tajemnicy obrończej".
"Po dokonanej analizie prokurator zdecyduje, czy w tej sprawie podjęte zostanie odrębne śledztwo" - przekazał Bodnar.
W poniedziałek wieczorem szef MSWiA Tomasz Siemoniak przekazał natomiast, że CBA lada moment złoży zawiadomienie do prokuratury w związku z ujawnieniem materiałów operacyjnych.
Roman Giertych: Będę musiał pozwać TV Republikę
Również w poniedziałek telewizja Republika opublikowała kolejne taśmy, jednak wzbudziły one wątpliwości chociażby internautów. Okazuje się, że wypuszczona część jest fragmentem filmu, który 8 kwietnia tego roku Roman Giertych opublikował na swoim kanale na YouTube.
"Będę zmuszony pozwać TV Republikę, która użyła mojego publicznie dostępnego programu na YouTube przedstawiając go jako tajną taśmę zdobytą przez informatora" - zareagował poseł KO.
Dodał przy tym, że jego programy na YouTube "są objęte prawami autorskimi i wykorzystywanie ich w programie TV Republika to zwykła kradzież". Jedna z poprzednich taśm to - jak stwierdził sam Giertych - nagranie ze spotkania Zespołu ds. Rozliczeń, który odbywał się w sali sejmowej.