"Jako minister-koordynator służb specjalnych stwierdzam, że nie ma żadnych przeszkód formalnych, aby pan profesor Muszyński mógł sprawować funkcję sędziego Trybunału Konstytucyjnego" - głosi czwartkowy komunikat Mariusza Kamińskiego, przekazany PAP przez jego rzecznika. Rzecznik prasowy rządu Rafał Bochenek odpowiadając na pytanie o komunikat Mariusza Kamińskiego powiedział: "Dla pani premier oświadczenie ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego nie pozostawia żadnych wątpliwości i zamyka temat". "Gazeta Wyborcza" napisała w środę, że Mariusz Muszyński ukrył przed Sejmem jako kandydat na sędziego TK, iż w latach 90. służył w wywiadzie. Z informacji, do których dotarła "Wyborcza", wynika, że w 1993 r. Muszyński został przyjęty do UOP i skierowany na szkolenie w Ośrodku Kształcenia Wywiadu w Starych Kiejkutach. Potem przez rok pracował w centrali UOP w Warszawie, a następnie objął funkcję szefa działu prawnego w ambasadzie w Berlinie. Zdaniem informatorów gazety, była to "przykrywka" dla drugiego etatu - oficera służb. PO wniosła o wyjaśnienie sprawy W czwartek rano premier Szydło odpowiadając na pytanie dziennikarza w tej sprawie odparła: "Rozumiem, że nawiązuje pan do ostatnich informacji medialnych, które pojawiały się, dotyczących jednego z sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Mój komentarz w tej sprawie jest taki, że ja również oczekuję na wyjaśnienia". PO w środę wystąpiła, by koordynator ds. służb specjalnych przedstawił na posiedzeniu Sejmu informację, czy prawdą jest, że Muszyński współpracował z wywiadem. PO wniosła także o wyjaśnienie sprawy w sejmowej komisji ds. służb specjalnych. Muszyński został wybrany do TK 2 grudnia 2015 r. na jedno z miejsc w Trybunale - jak orzekł dzień później TK - prawidłowo obsadzonych przez Sejm poprzedniej kadencji. Muszyński dotychczas nie orzeka jako sędzia, ponieważ nie dopuszcza go do tego prezes TK Andrzej Rzepliński.