W sobotę w Berlinie odbyło się spotkanie ministrów spraw zagranicznych sześciu krajów UE poświęcone przyszłości Unii Europejskiej po Brexicie. Szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier zaprosił do stolicy Niemiec Jean-Marca Ayraulta z Francji, Berta Koendersa z Holandii, Paolo Gentiloniego z Włoch, Didiera Reyndersa z Belgii i Jeana Asselborna z Luksemburga. Niemieckie MSZ zapewniało, że spotkanie "szóstki" nie oznacza wykluczenia z dyskusji innych krajów, a jest jedynie kontynuacją wcześniejszych spotkań w gronie sześciu krajów-założycieli, które wcześniej odbyły się na zaproszenie Włoch i Belgii. "Liderzy poszczególnych rządów, ministrowie mogą się spotykać w różnych formatach; ważne, by w tych rozmowach uwzględniać perspektywę całej Unii Europejskiej i jej przyszłość, abyśmy brali pod uwagę losy wszystkich państw członkowskich w UE, tak aby ta forma współpracy, którą mamy w Europie od kilkudziesięciu lat, była udoskonalona i była płaszczyzną rzeczywistego partnerstwa pomiędzy państwami" - mówił rzecznik rządu Rafał Bochenek. Jak dodał, UE w obecnej formule nie sprawdziła się i wymaga zmian oraz reform. "Nie możemy bać się tych reform i ostatnie lata pokazały, że wiele instytucji unijnych oderwało się od Europejczyków, czego efektem jest m.in. Brexit" - powiedział. Rola Polski w UE Na pytanie, jak w tej sytuacji Polska widzi swoją rolę w UE i do czego będzie dążyć, odparł, że "Polska chce być państwem, które będzie mogło uczestniczyć na równych zasadach, podejmować decyzje i kształtować również politykę europejską". "Polska będzie na pewno dążyła do tego, aby inne państwa nie były w żaden sposób marginalizowane, bo przede wszystkim siłą Europy będzie to, że jest ona solidarna i zbudowana na partnerstwie" - powiedział. Szef MSZ Witold Waszczykowski poinformował w sobotę PAP, że prowadzi konsultacje co do możliwości spotkania w poniedziałek w Warszawie ministrów spraw zagranicznych państw UE ws. Brexitu. Pytany o tę inicjatywę rzecznik rządu powiedział: "Badamy możliwości zorganizowania takiego spotkania z uwagi na to, że każdy z ministrów spraw zagranicznych ma oczywiście swój kalendarz. Idea takiego spotkania została zainicjowana z niedużym wyprzedzeniem, w związku z tym trudno oczekiwać, że wszyscy ministrowie mający swoje bieżące sprawy, nagle będą w stanie je przełożyć. Liczymy się z tym. Natomiast taki pomysł się pojawił, podobnie jak ta "szóstka", która się dzisiaj spotkała. Uważamy, że trzeba rozmawiać ze wszystkimi, stąd też inicjatywa ministra Waszczykowskiego". Dopytywany, czy zaproszenia wysłano także do szefów MSZ "szóstki", odparł, że "można spotykać się w różnych formatach". Przywołał wypowiedź niemieckiego szefa dyplomacji Franka-Waltera Steinmeiera po spotkaniu "szóstki", że "można spotykać się w mniejszych i większych grupach". "My stwierdziliśmy, że warto także rozmawiać z tymi, którzy dzisiaj w tym spotkaniu nie uczestniczyli" - dodał Rafał Bochenek. Na pytanie o oczekiwany rezultat takiego spotkania, ocenił, że można się spodziewać po nim "uzgodnienia pewnych wstępnych zarysów, być może jakiejś koncepcji, w którym kierunku Unia powinna podążać". "Nie chciałbym jednak na wyrost oceniać, jakie będą wyniki tych rozmów, ponieważ każdy minister pewnie przyjedzie z własnymi zamiarami i założeniami, więc trudno uprzedzać czyjeś decyzje i rozmowy" - powiedział. Podkreślił, że zarówno ""szóstka", jak i każde inne państwo UE powinno być traktowane po partnersku, gdyż nie ma państw, które są decydentami ponad innymi". "Jeżeli rozmawiamy o losach całej organizacji powinniśmy brać pod uwagę również interesy poszczególnych jej członków" - zaznaczył rzecznik rządu. Jego zdaniem Europa musi być budowana na mocnych fundamentach, za które uznał wartości, o jakich mówili inicjatorzy projektu europejskiego m.in. Robert Schuman. "Musimy doprowadzić do takiej sytuacji, że UE stanie się unią zjednoczonych, suwerennych państw, o czym wielokrotnie wspominała premier Beata Szydło. Przykład Wielkiej Brytanii pokazuje, że tego właśnie chcą Europejczycy" - powiedział rzecznik rządu. Po spotkaniu "szóstki" szef MSZ Niemiec Frank-Walter Steinmeier zapewniał, że jeszcze w sobotę poinformuje o jego przebiegu trzy kraje bałtyckie, a w poniedziałek złoży relację krajom Grupy Wyszehradzkiej, by "posłuchać, jak tam przebiega debata i jakie są oczekiwania wobec europejskiego procesu odnowy". Niezadowolenie ze spotkania w wąskim gronie sześciu państw wyrażał wcześniej m.in. prezydent Estonii Toomas Hendrik Ilves. "Wyraziliśmy tutaj, tak jak wczoraj w Luksemburgu, zdecydowaną wolę utrzymania jedności Europy. To będzie naszym najważniejszym i pierwszym zadaniem" - mówił szef niemieckiej dyplomacji. Jak zaznaczył, przełom, jakim jest Brexit, powinien zostać wykorzystany "nie tylko do refleksji, lecz także do wzajemnego wysłuchania się".