Ewa Kopacz jest przesłuchiwana w charakterze świadka w śledztwie dotyczącym m.in. nieprzeprowadzenia sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej. W środę w Sejmie Bochenek odniósł się do tej kwestii w kontekście przeprowadzanych przez prokuraturę ekshumacji ofiar katastrofy. "Dzisiaj politycy PO tylko i wyłącznie mówią o upolitycznieniu tej sprawy, a my mówimy: 'nie'. Dzisiaj trzeba stanąć w prawdzie, trzeba wreszcie wyjaśnić do końca okoliczności, jak były przeprowadzane wszystkie działania w Smoleńsku, tam na miejscu" - powiedział rzecznik rządu. Jak dodał, trzeba też wyjaśnić, po co tak naprawdę Ewa Kopacz pojechała do Smoleńska po katastrofie. "Przecież od samego początku mówiła, że była tam po to, aby z ramienia państwa polskiego nadzorować wszystkie czynności, które były przeprowadzane" - wskazał Bochenek. Tymczasem - jak mówił Bochenek - dzisiaj z jej wypowiedzi wynika, że była tam tylko po to, aby opiekować się rodzinami smoleńskimi, co jest - jak podkreślił - oczywistą nieprawdą. "Dzisiaj próbuje umyć ręce i wykręcić się od jakiejkolwiek odpowiedzialności" - ocenił rzecznik rządu. Jak zauważył, po powrocie Kopacz do kraju z Rosji wszyscy politycy Platformy, którzy byli w Smoleńsku, mówili, że uczestniczyli we wszystkich procedurach, które były przeprowadzane przez Rosjan.