W poniedziałek media podały, że wojewoda zachodniopomorski - na polecenie ministra obrony - polecił wójtom, burmistrzom i prezydentom miast zbierać takie informacje. MON poinformował w poniedziałkowym komunikacie, że administracja rządowa ma obowiązek zbierać dane statystyczne o obywatelach polskich i osobach, które nie posiadają obywatelstwa polskiego bądź posiadają kartę stałego pobytu. Według resortu, to standardowa procedura. We wtorek wyjaśnień w tej sprawie zażądali politycy PO; złożyli w Sejmie wniosek o informację premier Beaty Szydło. "To jest kolejna burza w szklance wody" - tak inicjatywę Platformy określił we wtorek rzecznik rządu Rafał Bochenek. Zapewnił, że "wszystkie działania, które były podejmowane przez wojewodów, czy MON, w tym zakresie są zgodne z przepisami polskiego prawa, wręcz wynikają z obowiązków, jakie są nakładane na najważniejsze instytucje państwowe w tym zakresie, chociażby związane z aktualizują planów zarządzania kryzysowego". "Informacje, o które występował pan wojewoda zachodniopomorski, mają charakter głównie statystyczny i liczbowy, są to dane typowo ewidencyjne. To nie są żadne dane osobowe" - podkreślił Bochenek. Rząd zmienia stanowisko ws. pomocy dla uchodźców? Bochenek był pytany na briefingu prasowym po posiedzeniu rządu o słowa szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego dotyczące możliwości przyjęcia na leczenie w Polsce osób poszkodowanych w konflikcie w Syrii.Na wcześniejszej konferencji prasowej w Sopocie Waszczykowski powiedział m.in., iż rozpatrywana jest możliwość "przyjmowania na krótkie pobyty, rekonwalescencję, również do Polski osób z terenu Syrii w ramach korytarzy humanitarnych". "To są programy nie przesiedleńcze, ale to są programy humanitarne - pomocy, leczenia" - zaznaczył.Rzecznik rządu zapewnił, że w sprawie polityki migracyjnej i pomocy dla ofiar konfliktu syryjskiego "nie ma żadnej zmiany stanowiska polskiego rządu". "Od samego początku mówimy, iż taką pomoc niesiemy i nieść na pewno będziemy, i uważamy, że ta pomoc niesiona właśnie na miejscu, na Bliskim Wschodzie, jest pomocą najskuteczniejszą" - podkreślił.Na uwagę dziennikarza, że z wypowiedzi ministra jasno wynika, że chodzi o pomoc świadczoną w Polsce, Bochenek odpowiedział, że nie zna przywoływanej wypowiedzi Waszczykowskiego. Zaznaczył jednocześnie, że - jego zdaniem - szef dyplomacji "odnosił się do tej pomocy, którą w tym momencie realizujemy".