Dworczyk komentował na konferencji prasowej w Sejmie bardzo szybkie tempo prac legislacyjnych nad projektem nowelizacji ustawy oświatowej, który zakłada, że dyrektorzy szkół będą mieli prawo do dopuszczenia uczniów do matury. Szef KPRM podkreślił, że prace nad projektem odbywają sie zgodnie z obowiązującym prawem. "Rzeczywiście, jest to tryb ekstraordynaryjny, bo sytuacja jest ekstraordynaryjna. Kto mógł przewidzieć, że część związkowców i - w moim przekonaniu - dosyć cynicznie wykorzystanych przez nich nauczycieli, weźmie uczniów klas maturalnych na zakładników i doprowadzi do sytuacji, gdzie nie mamy pewności, że matury się odbędą. Stąd decyzja premiera Morawieckiego, że trzeba ten stan niepewności przeciąć i zmienić prawo w taki sposób, żeby matury mogły się odbyć" - tłumaczył. Okrągły stół na temat oświaty Szef kancelarii premiera - dzień przed rozpoczęciem obrad oświatowego okrągłego stołu - mówił, że tylko dialog może doprowadzić do rozwiązań możliwych do zaakceptowania przez wszystkie strony i do udźwignięcia przez budżet państwa. "Jutro ważny dzień, rozpoczniemy poważną dyskusję o kolejnym etapie reformy systemu edukacji. Musimy wypracować założenia do tego kolejnego etapu reformy, musimy to zrobić w jak najszerszym konsensusie" - dodał. Przy okrągłym stole - jak mówił szef kancelarii premiera - zasiądą związkowcy, nauczyciele, rodzice, samorządowcy. "Spotkamy się w reprezentatywnym gronie tych wszystkich środowisk, które na temat oświaty powinny dyskutować" - mówił Dworczyk. "Namawiam do tego, żebyśmy odłożyli emocje i podziały polityczne na bok, żebyśmy spotkali się i rozpoczęli dialog jutro przy okrągłym stole" - dodał. Odmawiają udziału Jak we wtorek zapowiedzieli związkowcy - ZNP i FZZ - reprezentanci tych środowisk nie wezmą udziału w obradach. W środę udziału odmówiło też Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty, czyli stowarzyszenie dyrektorów, wizytatorów, pracowników oświaty zajmujących się zarządzaniem oświatą. "Zarówno miejsce, organizacja, jak i czas planowanego przez rząd wydarzenia czynią niemożliwymi skuteczne i mądre wypracowanie jakichkolwiek stanowisk" - napisano w specjalnym oświadczeniu. Swojego udziału nie przewidują także politycy PO, Nowoczesnej i SLD. "Nie może być tak, że problem z maturami, problem z klasyfikacją uczniów, jest rozwiązywany ustawowo" - powiedział Sławomir Neumann. Według niego projekt noweli to próba "włamania łomem do systemu" edukacji. Szef klubu PO-KO potwierdził też, że Platforma Obywatelska nie będzie uczestniczyć w piątkowym posiedzeniu okrągłego stołu w sprawie oświaty. Szef klubu PO-KO tłumaczył w rozmowie z PAP, że Platforma "zaproponowała, by przeprowadzić prawdziwą debatę o oświacie". "To, co jutro (będzie) na stadionie, jest raczej cyrkiem i powinno być w namiocie cyrkowym, bo rozmawiać i to wyłącznie w swoim gronie o zmianach w oświacie będą ludzie, którzy doprowadzili przez 3,5 roku do zapaści, chaosu i bałaganu w oświacie, czyli minister (Anna) Zalewska, rząd i być może pan (Ryszard) Proksa z "Solidarnością" plus wyborcy PiS zwiezieni autokarami" - powiedział Neumann. "Uważamy, że okrągły stół w tym wydaniu pana Morawieckiego bardziej przypomina kółko graniaste" - mówił z kolei szef SLD Włodzimierz Czarzasty. Polityk powiedział, że osobiście oburza go zwołanie okrągłego stołu ws. oświaty. "Bo to jest tak, że zwołujemy okrągły stół, żeby się zastanowić jak powinna wyglądać edukacja w Polsce. To ja mam jedno pytanie: jak została wprowadzona reforma w takim razie, która miała być genialną, fantastyczną, przedyskutowaną ze wszystkimi środowiskami reformą, która po trzech latach doprowadziła do tego, że musimy sobie zadać pytanie: jak powinna polska edukacja wyglądać? To znaczy w jaki sposób i czego mają uczyć nauczyciele?" - pytał Czarzasty.