Nawiązując do prac na dużych wysokościach, wykonywanych przed laty przez obecnego szefa PO, komentator "Timesa" pisze we wtorek: "Jako były akrobata-rzemieślnik, Donald Tusk będzie musiał pilnować się, by nowe wyżyny, na które się wzniósł, nie przyprawiły go o zawrót głowy, ponieważ bliźniacy zdecydowani są strącić go z politycznego piedestału". Według niego, Jarosław Kaczyński "ostrzy zęby własnej partii, a nawet ku ogólnemu zdziwieniu powiedział o PiS-ie, iż stał się partią zbyt liberalną". Plan działań PiS-u w opozycji polega na zachęcaniu deputowanych PO do przechodzenia na stronę PiS-u i dążeniu do osłabienia koalicji PO z PSL - twierdzi Boyes. "Do pierwszej próby sił dojdzie w najbliższym tygodniu, gdy nowy premier przedstawi skład swego rządu i zwróci się do prezydenta o zaakceptowanie kandydatury Radosława Sikorskiego na stanowisko ministra spraw zagranicznych" - sugeruje Boyes, przypominając sylwetkę byłego ministra obrony w rządzie PiS, który zmienił przynależność partyjną. "50-letni Tusk ustępuje bliźniakom w umiejętnościach rozgrywania politycznych potyczek. Wprawdzie jego program cieszy się popularnością młodych wiekiem wyborców i to oni przesądzili o jego wyborczym zwycięstwie, ale poparcie to może zacząć blednąć, jeśli jego plany modernizacyjne zaczną się chwiać" - obawia się publicysta "Timesa". Wśród politycznych zamierzeń przyszłego premiera, Boyes wymienia przyspieszenie wejścia do euro i wyznaczenie Lecha Wałęsy na ambasadora RP w USA. Mimo zapowiedzi poprawy stosunków z Niemcami, europejska polityka rządu PO nie będzie się jego zdaniem zasadniczo różnić od polityki rządu PiS.