Kolejne spotkanie za 2-3 miesiące. Późnym popołudniem z niektórymi pełnomocnikami rodzin ofiar spotkało się w Sejmie prezydium zespołu ds. wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. Bliscy ofiar mówili przed spotkaniem z prokuratorami, że oczekują nowych informacji, nie spodziewają się jednak przełomu. Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że będzie pytał m.in. o zaangażowanie w śledztwo polskich prokuratorów, ich udział w różnych czynnościach, współpracę ze stroną rosyjską i rozważane w postępowaniu hipotezy. - Niewyjaśnianie takiej sprawy jest czymś zupełnie niebywałym. Niebywałe jest też to, że nikt nie poniósł żadnej odpowiedzialności za to, co się wydarzyło. W przeciętnym demokratycznym kraju po czymś takim rządu już by nie było, co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości, zostałby zniesiony z powierzchni ziemi, a jego członkowie nie mieliby czego szukać w polityce - powiedział Kaczyński. Mecenas części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej Rafał Rogalski relacjonował, że naczelny prokurator wojskowy Krzysztof Parulski nie odpowiedział na większość pytań Kaczyńskiego. Prezes PiS nie rozmawiał z dziennikarzami po wyjściu. - W żadnym aspekcie to spotkanie nie było przełomowe - tak ocenił spotkanie z prokuratorami Andrzej Melak, brat Stefana Melaka, b. prezesa Komitetu Katyńskiego. - Zostały powtórzone wszystkie dotychczasowe, głoszone przez prokuraturę, informacje o dobrze prowadzonym śledztwie, o całkowitej zależności polskiego śledztwa od dobrej woli i pomocy prawnej Rosjan - powiedział. Innego zdania jest córka prezesa Federacji Rodzin Katyńskich Izabella Sariusz-Skąpska. - W moim przekonaniu pewne rzeczy zostały spokojnie uporządkowane i mam teraz obraz całości - powiedziała. Pełnomocnik jednej z rodzin mec. Aleksander Pociej ocenił, że "jeszcze nigdy nie spotkał się z tak dokładną, poszerzoną informacją, z taką gotowością współpracy z bliskimi ofiar tej tragedii". Paweł Deresz, mąż Jolanty Szymanek-Deresz, mówił, że jest nastawiony "na dłuższe i cierpliwe czekanie" na wyniki śledztwa ws. katastrofy. Jego zdaniem, może się ono toczyć powoli, ale ważne jest, by było prowadzone w sposób dokładny. Wyraził nadzieję, że spotkania takie jak środowe będą miały miejsce co tydzień, dziesięć dni. Mec. Stefan Hambura, reprezentujący bliskich m.in. Anny Walentynowicz, potwierdził, że złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez premiera Donalda Tuska i wykonującego obowiązki prezydenta Bronisława Komorowskiego. Adwokat ma zastrzeżenia do "rezygnacji ze wspólnego polsko-rosyjskiego śledztwa w sprawie przyczyn smoleńskiej katastrofy". Na konferencji prasowej po spotkaniu naczelny prokurator wojskowy Krzysztof Parulski powiedział, że śledztwo jest "transparentne, na ile jest to możliwe", a osoby dotknięte tragedią są "naturalnymi sprzymierzeńcami prokuratorów". Szef prowadzącej śledztwo Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie Ireneusz Szeląg podkreślił, że rodzinom przedstawiono opisywane już wiele razy wersje śledcze prokuratury oraz wyniki badań biegłych. Dodał, że żadnego z tych wątków jeszcze nie zamknięto. - Każdy dzień przynosi coś nowego - powiedział. Rodziny ofiar i ich pełnomocnicy podkreślali, że spotkanie z prokuratorami było potrzebne, jednak nie udało się w jego trakcie rozwiać wszystkich wątpliwości. Dlatego została przyjęta propozycja, by za 2-3 miesiące zorganizować kolejne spotkanie, tak by wszystkie pytania doczekały się odpowiedzi, a wątpliwości - rozstrzygnięcia. Z niektórymi pełnomocnikami rodzin ofiar spotkało się w Sejmie prezydium zespołu ds. wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej; odbyło się to z inicjatywy prezydium zespołu ds. katastrofy. Szef zespołu Antoni Macierewicz (PiS) mówił wcześniej na konferencji prasowej, że celem spotkania jest m.in. przedstawienie przez pełnomocników rodzin ich problemów związanych z toczącym się postępowaniem w sprawie katastrofy oraz związanych z "ich relacjami z prokuraturą". W katastrofie koło Smoleńska 10 kwietnia zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria oraz m.in. przedstawiciele parlamentu, urzędów państwowych, wojska i Rodzin Katyńskich.