Jak informuje czwartkowy "DGP", Wydział Prawa Uniwersytetu w Białymstoku rozpoczął właśnie realizację projektu badawczego pt. "Prawne przyczyny nieprawidłowego oceniania egzaminów maturalnych w Polsce", finansowanego przez Narodowe Centrum Nauki. Gazeta zaznacza, że badania wpisują się w kwestie zasygnalizowane przez Najwyższą Izbę Kontroli. Szef resortu edukacji narodowej zapytany przez "DGP" o twierdzenie NIK, że Centralna Komisja Egzaminacyjna nie zrealizowała części zaleceń po poprzedniej kontroli dotyczącej egzaminów zewnętrznych podkreślił, że "wszystkie zalecenia NIK, które zostały uznane za zasadne, zostały zrealizowane". Minister zaznaczył, że wśród zrealizowanych zaleceń znalazły się, m.in. ujednolicona procedura wglądu do prac egzaminacyjnych i proces odwoławczy. Skąd błędy w ocenianiu egzaminów maturalnych? "Niektórych zaleceń nie da się jednak wdrożyć ze względów prawnych. Dla przykładu wprowadzenie pełnej transparentności arkuszy uniemożliwia wykorzystanie tzw. zadań kotwiczących. Są one niezbędne, aby możliwe było zrealizowanie zalecenia NIK dotyczącego porównywalności wyników egzaminów pomiędzy sesjami" - powiedział minister. Dodał, że były też takie zalecenia, których realizacja nie była uzasadniona, np. dokonanie całościowej ewaluacji systemu egzaminacyjnego. "System ten jest ewaluowany na bieżąco. Jego działania są oceniane nie tylko przez MEN, ale przede wszystkim przez dyrektorów, nauczycieli, uczniów, ich rodziców, szkoły wyższe. Wyniki ankiety, którą Izba przeprowadziła wśród ponad 7 000 dyrektorów szkół i ponad 13 000 egzaminatorów, również stanowią ewaluację systemu i pokazują wiele korzystnych zmian" - zaznaczył Piontkowski. Według Piontkowskiego przyczyna błędów w ocenianiu egzaminów jest czynnik ludzki. Jak zaznaczył, CKE i OKE dokładają wszelkich starań, aby zapewnić najwyższą jakość oceniania, ale podejmowane działania nie wyeliminują "zwykłego ludzkiego błędu wynikającego chociażby z chwilowej nieuwagi albo zmęczenia". "Egzaminatorzy pracują ze świadomością ogromnej odpowiedzialności. Oczywiście nie ma systemów, w których nie zdarzają się pomyłki. Z tego m.in. powodu istnieje rozbudowana ścieżka odwoławcza. W przypadku egzaminu maturalnego przewiduje ona dwie instancje odwoławcze: dyrektor OKE i Kolegium Arbitrażu Egzaminacyjnego. Wiele systemów takie ścieżki zawiera, ale - o ile mi wiadomo - tylko nasza jest dwuinstancyjna" - podkreślił Piontkowski.