Krzysztof Ziemiec, RMF FM: Zaczynamy oczywiście od informacji z poranka. Iran przyznał się do tego, że to on stoi za zestrzeleniem samolotu boeinga. Pana służby, pan wiedział o tym wcześniej, spodziewał się takiej informacji? Mariusz Błaszczak: - Rzeczywiście służby informowały o tym, że to jest... Polskie służby? - Tak, (informowały - RMF FM), że to jest najbardziej prawdopodobne, ale mówili także o tym premier Kanady, prezydent Stanów Zjednoczonych. W takim trybie mocno przypuszczającym jednak wczoraj. - Tak, również sekretarz generalny NATO. Co jest najważniejsze? Najważniejsze jest to, że została wywarta presja międzynarodowa na władze Iranu no i w rezultacie dziś prezydent Iranu wyraził żal z tego powodu. Rozumiem, że będzie też zadośćuczynienie, ale dla mnie bardzo istotny jest kontrast między zachowaniem np. premiera Kanady - a przecież niedługo będziemy mieli 10. rocznicę tragedii smoleńskiej - a zachowaniem ówczesnego premiera Polski Donalda Tuska i fakt, że premier Kanady potrafił wywrzeć presję, która zakończyła się właśnie w ten sposób, że sprawcy przyznali się do tego czynu, a kontrastuje z tym postawa premiera rządu koalicji PO-PSL, który na wszystko się godził, który zostawił śledztwo stronie rosyjskiej po katastrofie smoleńskiej. To przecież rezultatem decyzji Donalda Tuska jest to, że dziś wrak samolotu - a więc dowód w sprawie - jest w Rosji. Może inna sytuacja była wtedy, inna sytuacja jest dzisiaj? Dziś mamy prawie stan wojny, wtedy świat nie był w żadnym stanie wojny z Rosją. - Jak to? Przecież Rosja napadła na Gruzję. To był rok 2010 - dwa lata wcześniej Rosja napadła na Gruzję. Ale wszystko się skończyło. Już działań zbrojnych nie było. - Cztery lata później, w 2014 roku Rosja napadła Ukrainę, zajęła Krym. Świętej pamięci Lech Kaczyński w Gruzji mówił: najpierw Gruzja, potem Ukraina, potem państwa nadbałtyckie, a potem być może Polska. Rzeczywiście wtedy rząd koalicji PO-PSL likwidował wojsko, zmniejszał - np. zlikwidował w 2011 roku 1. Warszawską Dywizję Zmechanizowaną im. Tadeusza Kościuszki. Tak, wtedy rząd koalicji PO-PSL tak postępował. Wróćmy do tego w części internetowej panie ministrze. Jeszcze spytam jak to zmienia stan gry na Bliskim Wschodzie, ta informacja z poranka? Coś się zmieni? Pan mówił o zadośćuczynieniu. - Ja myślę, że jest to właściwa postawa władz irańskich - przyznanie się do winy, tak jak to wszystko wyglądało. Konflikt, który mamy na Bliskim Wschodzie oczywiście nie zostanie zażegnany - bo ten konflikt jest przecież od wielu, wielu lat - ale wyraźnie widać deeskalację. Myśli pan, że ta informacja z poranka, uderzenie się w piersi Iranu, zmieni sytuację w tym znaczeniu, że to będzie kolejna deeskalacja czy wręcz odwrotnie? - Ja sądzę, że powiedzenie prawdy jest zawsze dobre, bo świadczy o intencjach, to świadczy o tym, że jest poszukiwane porozumienie. Wczoraj Donald Trump zapowiedział kolejne sankcje. Myśli pan, że dziś czeka nas kolejny krok w tej sprawie, czy to już jest wszystko? - Wyraźnie widać deeskalację. Ja nie wiem co zrobi prezydent Stanów Zjednoczonych, ale dla mnie nie ulega wątpliwości, że prezydent Trump zachował się w sposób stanowczy, że prezydent Trump skutecznie dba o interesy Stanów Zjednoczonych, ale z mojego punktu widzenia, jako ministra obrony narodowej najważniejsze jest to, jaka jest sytuacja polskich żołnierzy na Bliskim Wschodzie w PKW Irak szczególnie. I tu mam dobre wiadomości, zresztą mówiłem o nich publicznie. Wyraźnie widać, że napięcie spada. Wyraźnie widać, że dowódcy, bo to jest przecież misja NATO-wska, że dowódca misji NATO-wskiej podjął działania zmierzające do przywrócenia misji szkoleniowej, bo ona była zawieszona. Panie ministrze, kilka dni temu Donald Trump zaapelował o to, żebyśmy - jako Sojusz Północnoatlantycki - bardziej zaangażowali się na Bliskim Wschodzie, głównie w Iraku. Jesteśmy jako Polska gotowi, czy nie? - Jesteśmy solidarni w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego, dlaczego? Dlatego, że liczymy na wsparcie w sytuacji, w której Polska zostałaby zaatakowana, dlatego jesteśmy aktywni, uczestniczymy w misjach. To będzie decyzja wspólna Sojuszu Północnoatlantyckiego. Czyli my sami jako Polska takiej decyzji suwerennej nie podejmujemy? - Wspólnie podejmiemy taką decyzję na zasadzie właśnie solidarności. My koncentrujemy swoje wysiłki na tym, żeby wojsko polskie było liczniejsze, my koncentrujemy swoje wysiłki na tym, żeby było wyposażone w najnowocześniejszy sprzęt i jest wyraźne przyspieszenie w procesie zarówno zwiększania liczebnego wojska, jak i modernizacji sprzętu wojskowego. Pytam o to, bo opozycja w Sejmie bardzo wyraźnie apelowała o to, żebyśmy wycofali się z Iraku, że to jest taki moment, kiedy nasze interesy tam są już nadwyrężane. - Przeszło 80 lat temu, kiedy zostaliśmy zaatakowani 1 września przez Niemcy, a 17 września przez Rosję, mieliśmy podpisane umowy sojusznicze i nasi sojusznicy powiedzieli, że nie chcą umierać za Gdańsk. No bo to nie leżało w ich interesie. Jeżeli opozycja mówi w ten sposób, to tylko źle o niej świadczy, albo świadczy o wielkiej nieodpowiedzialności, przy czym uważam, że bardziej świadczy o działaniu wbrew interesom Rzeczypospolitej. Sam pan porównał tę sytuację z dzisiaj z tą sprzed dziesięciu lat - myślę o katastrofie w Smoleńsku. Dziesiąta rocznica przed nami, za trzy miesiące. Czy Prawo i Sprawiedliwość planuje jakieś specjalne uroczystości w tym roku? - To oczywiście jest niezwykle istotna rocznica. My pamiętamy o tej tragedii co miesiąc. Wczoraj uczestniczyliśmy, tak jak zawsze, we mszy świętej, która... Ale za trzy miesiące wyjątkowa, przyzna pan, rocznica. - Zespół parlamentarny później wieczorem uczestniczył również w takich obchodach społecznych. Oczywiście tak, pamiętamy. Pamiętamy o tych, którzy oddali swoje życie na służbie. To będzie coś dużego? Jakieś uroczystości w całym kraju, czy tylko Warszawa? - Będziemy informowali o tym. Zresztą w tym roku 10 kwietnia przypada w Wielki Piątek. A więc to jest też bardzo ważny dzień dla chrześcijan. To jest święto. Symboliczny wręcz. Pana resort w to jest zaangażowany? - Jesteśmy zaangażowani oczywiście. W katastrofie smoleńskiej przecież stracił życie zwierzchnik sił zbrojnych pan profesor Lech Kaczyński, generałowie, dowódcy wszystkich rodzajów sił zbrojnych. To niewątpliwie wielka tragedia. "Marszałek Grodzki wyraźnie stara się zastąpić MSZ" "Marszałek Grodzki wyraźnie stara się zastąpić MSZ" - mówił Gość Krzysztofa Ziemca w RMF FM Mariusz Błaszczak, odnosząc się do działalności szefa Izby Wyższej ws. ustaw sądowych. "Jeżeli porównamy tę sytuację z sytuacją sprzed ponad 10 lat, kiedy to Donald Tusk zabierał na przykład samolot prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, udowadniając, (...) że to rząd RP ma kompetencje do prowadzenia polityki zagranicznej. Zresztą niesłusznie, bo prezydent RP również. A tu marszałek Senatu rości sobie pretensje i prawa do tego, by zastąpić i rząd, i prezydenta, żeby prowadzić politykę międzynarodową" - przekonywał szef MON.Polityk PiS odniósł się też do dzisiejszego "Marszu Tysiąca Tóg" organizowanego przez środowiska sędziowskie. "Słyszałem również o marszu pokrzywdzonych przez wymiar sprawiedliwości. Jest powszechne poczucie, że wymiar sprawiedliwości jest niesprawiedliwy" - ocenił Błaszczak. Dodał, że w ustawach sądowych, "chodzi o zmianę, naprawę wymiaru sprawiedliwości". "Nam zależy na tym, żeby wymiar sprawiedliwości był sprawiedliwy" - tłumaczył gość RMF FM.Opracowanie: Karol Pawłowicki, Nicole Makarewicz, Sara BounaouiCzytaj na RMF24.pl