Błaszczak: Pracuję w sztabie PiS i o takiej akcji nie słyszałem
Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak powiedział dziś, że kandydaci tej partii nie będą zamawiać w kościołach nabożeństw w niedzielę wyborczą. - Żadnej takiej akcji nie ma - zapewnił w radiowych "Sygnałach Dnia", komentując doniesienia prasowe.
"Gazeta Wyborcza" podała, że kandydaci PiS do Sejmu i Senatu chcą zamawiać w całej Polsce nabożeństwa w podzięce za beatyfikację Jana Pawła II; księża mieliby odprawiać je w niedzielę wyborczą, podając nazwisko zamawiającego mszę polityka.
Jak pisze gazeta, w ostatni piątek prezes PiS Jarosław Kaczyński zamówił taką mszę w Wadowicach; proboszcz tamtejszej bazyliki zgodził się przed nabożeństwem poinformować wiernych, że to prezes PiS jest ofiarodawcą.
Według "GW" Państwowa Komisja Wyborcza uznała, że odczytywanie w dniu wyborów w kościołach nazwisk kandydatów zamawiających msze nie naruszy ciszy wyborczej, a będzie jedynie informacją dla wiernych o ofiarodawcy.
Robert Nęcek, rzecznik krakowskiej kurii, pytany przez "Gazetę" o sprawę, doradził księżom zachowanie "daleko idącej roztropności i powstrzymanie się od informowania, kto za intencją stoi".
- Wiem, że taki artykuł ukazał się w "Gazecie Wyborczej", ja o takiej akcji nie słyszałem, a pracuję w sztabie Prawa i Sprawiedliwości, a więc mam wrażenie, że tutaj coś nadinterpretowano; żadnej takiej akcji nie ma - przekonywał Błaszczak w programie I Polskiego Radia.