Polityk przyznał, że rozmowy na ten temat już się toczyły. Prezydium Sejmu nie powinno być zbyt liczne, powinno odpowiadać zadaniom, jakie są zapisane w regulaminie Sejmu - powiedział dziennikarzom. Dopytywany, ilu przedstawicieli miałoby Prawo i Sprawiedliwość w Prezydium, Błaszczak odparł, że nie jest to jeszcze przesądzone. Przyznał też, że gdyby każdy klub wystawił swojego reprezentanta, byłoby ono najliczniejsze w historii. To naruszenie pewnych zasad - uważa Błaszczak. Jednocześnie zaznaczył, że w tej sprawie odbędą się konsultacje. W skład Prezydium Sejmu wchodzi marszałek oraz wicemarszałkowie. Zwykle było tak, że swojego przedstawiciela w tym gremium miały wszystkie kluby parlamentarne. Jeśli zaś chodzi o większość parlamentarną, to decyzje zapadały w przeszłości w wyniku negocjacji między partiami a ostateczne - w wyniku głosowania na forum izby podczas pierwszego posiedzenia nowego Sejmu. W mijającej kadencji, koalicja rządząca - Platforma Obywatelska i PSL - miały trzech przedstawicieli. W nowym Sejmie będzie 5 klubów parlamentarnych, z których każdy ma prawo zgłosić kandydata do Prezydium.