Szef MON Mariusz Błaszczak obserwuje w poniedziałek ćwiczenia Amber Desire 22, realizowane przez żołnierzy Wielonarodowej Dywizji Północny-Wschód, 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej, Batalionowej Grupy Bojowej eFP oraz 1 Podlaskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Wicepremier Błaszczak zwracał uwagę, że ćwiczenia demonstrują zgranie pododdziałów oraz podnoszą interoperacyjność. Jak dodał, mają też pokazać, że jesteśmy przygotowani na zagrożenia, które czyhają na państwa sojuszu położone na wschodniej flance. - Jesteśmy konsekwentni w budowaniu odporności Sojuszu Północnoatlantyckiego poprzez rozwój polskich sił zbrojnych, ale również poprzez stałe ćwiczenia. One są niezwykle istotne, jeżeli chodzi o budowę interoperacyjności - mówił. Błaszczak: Zadaniem sił zbrojnych jest odstraszanie Wicepremier podkreślił, że "siły Sojuszu Północnoatlantyckiego stoją na straży bezpieczeństwa i stabilności państw, które położone są na wschodniej flance NATO". Zwrócił jednocześnie uwagę, że państwa te w ubiegłym roku zostały zaatakowane hybrydowo przez reżim Alaksandra Łukaszenki. - Nie ulega żadnej wątpliwości, że był to plan, którego celem było zdestabilizowanie Polski, Litwy, Łotwy; to było preludium do ataku na Ukrainę. Ten plan się nie powiódł ze względu na bardzo jednoznaczną, konsekwentną postawę również polskich sił zbrojnych, które wspierając Straż Graniczną, nie dopuściły do tego, aby granica została przerwana - powiedział Błaszczak. Szef MON stwierdził, że "zadaniem sił zbrojnych państwa Sojuszu Północnoatlantyckiego jest odstraszanie". - Pokazanie imperium zła, że państwa Sojuszu Północnoatlantyckiego są odporne, że dysponują takimi zgranymi siłami, dzięki którym atak na Sojusz Północnoatlantycki będzie nieopłacalny dla tych, którzy próbują odbudować rosyjskie imperium - dodał szef MON.