Fundacja prałata oferuje klaser z wyemitowaną w czerwcu dwuzłotówką z wizerunkiem Jana Pawła II oraz jedno-, dwu- i pięciogroszówkami, a także fińskimi monetami o nominałach 1, 2 i 5 eurocentów - pisze "Gazeta Wyborcza". Całość kosztuje 105 złotych, choć wszystkie monety są warte zaledwie kilka złotych. Ale prałat potrzebuje pieniędzy na sfinansowanie instytutu swojego imienia, który ma m. in. postawić pomnik prałata. O planach Jankowskiego nie wie gdańska kuria, a jej rzecznik, ks. Witold Bock, mówi, że fundacja i zapowiadany instytut powstają bez zgody czy nawet opinii zwierzchnika prałata, abp. Tadeusza Gocłowskiego. Ale szef fundacji, Mariusz Olchowik, twierdzi, że zdanie Kościoła nie ma tu nic do rzeczy, bo instytut to organ świecki i nie zajmuje się religią, ale historią. Przypomnijmy, że przed rokiem - mimo sprzeciwu abp. Gocłowskiego - zadebiutowało na rynku wino Monsignore (Prałat), firmowane przez księdza Jankowskiego. Na etykiecie jest sam Jankowski. Wino kosztuje 25 zł.