"Podjęte zostały czynności procesowe przez prokuratora prowadzącego postępowanie. Na tym etapie postępowania z uwagi na jego dobro nie będziemy udzielać informacji szczegółowych, a zwłaszcza dotyczących przesłuchania świadków i treści ich zeznań" - poinformowała Kraśnicka-Wilczyńska. Dodała, że po wykonaniu wszystkich niezbędnych czynności zostanie wydany komunikat o podjętej przez prokuratora decyzji co do sposobu zakończenia postępowania ws. oświadczenia lustracyjnego Przyłębskiego. Prokurator podkreśliła też, że z uwagi na charakter sprawy nie ma możliwości podania liczby przesłuchiwanych przez IPN świadków oraz daty zakończenia wszystkich czynności w tej sprawie. W piątek radio RMF FM podało, że w przyszłym tygodniu IPN rozpocznie przesłuchania świadków ws. rzekomej współpracy z SB ambasadora Andrzeja Przyłębskiego. Stacja podała też, że w Instytucie zakończyła się kwerenda dokumentów w tej sprawie, jednak prokurator IPN w rozmowie z PAP zaprzeczyła tej informacji. "W Oddziale IPN w Poznaniu kwerenda w dalszym ciągu trwa" - zaznaczyła Kraśnicka-Wilczyńska. W ubiegłym tygodniu prokurator poinformowała, że po zarządzonej kwerendzie w oddziałowych archiwach IPN w całym kraju Biuro Lustracyjne IPN nie uzyskało nowych dokumentów dotyczących Andrzeja Przyłębskiego. Jak mówiła wtedy Kraśnicka-Wilczyńska, w związku z weryfikacją oświadczenia lustracyjnego ambasadora Przyłębskiego zostali wezwani świadkowie. Dodała, że sprawa sięga lat 70., więc z uwagi na podeszły wiek świadków może zaistnieć konieczność przeprowadzenia przesłuchań w miejscu ich zamieszkania. TW "Wolfgang" Biuro Lustracyjne IPN wdrożyło procedurę weryfikacji oświadczenia lustracyjnego Przyłębskiego na początku marca, po ujawnieniu informacji o zachowanej w zbiorach Instytutu teczce personalnej TW "Wolfgang". Jak informowano, prokuratorzy IPN działają w tej sprawie priorytetowo. 3 marca IPN udostępnił teczkę personalną tajnego współpracownika pseudonim "Wolfgang", dotyczącą Andrzeja Przyłębskiego. Z dokumentów z lat 1979-80 wynika, że TW "Wolfgang" "został pozyskany do współpracy 11 czerwca 1979 r." - jak podano - w celu "zapewnienia dopływu informacji operacyjnych dotyczących przejawów działalności antysocjalistycznej w środowisku studenckim w Poznaniu". Sam Przyłębski mówił, że niewykluczone, iż szantażowany, pod groźbą nie tylko odmowy wydania paszportu, ale także relegacji ze studiów za kolportaż pism antykomunistycznych, mógł podpisać jakieś zobowiązanie. "Ale związane z tym, że będę 'uważny' i 'ostrożny' w Anglii, by nie podejmować współpracy ze środowiskami antyrządowymi w Wielkiej Brytanii i że opowiem o swoim pobycie w Anglii" - mówił Przyłębski. W oświadczeniu MSZ w sprawie Przyłębskiego podkreślono, że resort nie ma informacji, by IPN podważył prawdziwość jego oświadczenia, w którym zaprzeczył on współpracy z SB. Resort zaznaczył, że Przyłębski kilkakrotnie przechodził procedurę sprawdzającą.