Teraz trzeba tylko czekać. Musi upłynąć kolejne 30 dni od upomnienia do wyręczenia Rady Warszawy i ostatecznego wygaszenia mandatu pani prezydent. Liczenie na to, że radni przejmą się wezwaniami wojewody jest z góry skazane na porażkę. W tym czasie Hanna Gronkiewicz-Waltz może oczywiście sama zrezygnować lub poprosić premiera o uczynienie jej komisarzem, ale szanse zarówno na pierwsze rozwiązanie jak i drugie są niewielkie. Hanna Gronkiewicz-Waltz twierdzi, że jej pracownik został wprowadzony w błąd przez współpracownika wojewody, który podał zły termin składania oświadczeń. Odpowiedź wojewody na to jest krótka - to jeden wielki absurd. Wojciech Dąbrowski podkreśla, że każdy samorządowiec powinien umieć czytać przepisy i tyle: "Na Mazowszu oświadczenia po czasie złożyły tylko 4 osoby. Reszta jakoś sobie poradziła. Zwalanie winy za opóźnienie na kogoś innego to niezbyt wyrafinowana próba odsunięcia odpowiedzialności od siebie".