"Film ten rodzi smutek, przygnębienie i współczucie wobec ofiar oraz jest jeszcze jednym wezwaniem do wielkiego rachunku sumienia, a także do bezwzględnej walki z pedofilią w szeregach duchownych" - powiedział biskup toruński Wiesław Śmigiel cytowany w oświadczeniu kurii, podpisanym przez jej rzecznika ks. Pawła Borowskiego. Biskup toruński zapewnił w oświadczeniu, "że wraz z osobami odpowiedzialnymi za duszpasterstwo podejmuje starania, aby każda parafia była bezpiecznym domem dla wiernych, szczególnie dla najbardziej bezbronnych. Kuria Diecezjalna Toruńska działa zgodnie z prawem polskim, zaleceniami papieża Franciszka oraz wytycznymi Konferencji Episkopatu Polski". Nawiązując do filmu Sekielskiego, rzecznik poinformował, "że Andrzej S. (jedna z osób duchownych, o której mówi film - PAP) został wydalony ze stanu duchownego w 2015 r. Wszystkie kurie diecezjalne oraz zakonne w Polsce zostały poinformowane o tym fakcie". W oświadczeniu podkreśla się, że "wszelkie działania, polegające na spełnianiu funkcji kapłańskich, podejmowane przez Andrzeja S., mogą nosić znamiona przestępstwa lub wykroczenia. Osoby będące świadkami takich sytuacji lub posiadające wiedzę na ten temat powinny zgłosić to odpowiednim organom ścigania". Rzecznik kurii, odnosząc się do materiału zawartego w "Tylko nie mów nikomu", poinformował, że "wypowiedź biskupa toruńskiego Wiesława Śmigla, wykorzystana w filmie, opierała się na aktach zgromadzonych w kurii oraz dotyczyła przypadku opisanego w raporcie fundacji +Nie lękajcie się+, a nie sprawy Andrzeja S. tak, jak to sugeruje materiał filmowy". W dwugodzinnym dokumencie Sekielskiego znalazły się m.in. wywiady z ofiarami księży, zapis konfrontacji ofiar i księży, rozmowy z psychologiem i prawnikami. Prymas Polski abp Wojciech Polak po premierze filmu oświadczył, że jest głęboko poruszony tym, co zobaczył. "Ogromne cierpienie osób skrzywdzonych budzi ból i wstyd. W tym momencie przed oczami mam także dramat osób pokrzywdzonych, z którymi spotkałem się osobiście. Dziękuję wszystkim, którzy mają odwagę opowiedzieć o swoim cierpieniu. Przepraszam za każdą ranę zadaną przez ludzi Kościoła" - napisał. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki ocenił, że film Sekielskiego przyczyni się do jeszcze surowszego potępienia przestępstwa pedofilii. "W imieniu całej Konferencji Episkopatu pragnę jak najmocniej przeprosić wszystkie osoby pokrzywdzone. Zdaję sobie sprawę z tego, że nic nie jest w stanie wynagrodzić im krzywd, jakich doznali" - zaznaczył abp Gądecki.