Biskup oburzony zmianami w Muzeum II Wojny Światowej. "Apeluję do władz"
"Z niedowierzaniem i niezrozumieniem przyjąłem informacje o usunięciu wizerunków św. Maksymiliana Kolbego, błogosławionej rodziny Ulmów oraz rotmistrza Witolda Pileckiego z wystawy głównej Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku" - oświadczył biskup polowy Wojska Polskiego Wiesław Lechowicz. Jak ocenił, decyzja ta "wywołuje niepokój i rodzi uzasadnione pytania o prawdziwą intencję takiego działania". "Dlatego apeluję do władz Muzeum o przywrócenie należnego miejsca wizerunkom" - napisał duchowny.
![Biskup polowy Wojska Polskiego Wiesław Lechowicz zaapelował do władz Muzeum II Wojny Światowej](https://i.iplsc.com/-/000JDVT4POBKUNOI-C461-F4.webp)
Dyrekcja Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, którą od kwietnia zarządza prof. Rafał Wnuk, poinformowała o planowanych i wprowadzonych już zmianach w wystawie głównej, która powrócić ma do stanu z 2017 r.
Oznacza to m.in. usunięcie z wystawy portretów rtm. Witolda Pileckiego, o. Maksymiliana Kolbego, a także wieloformatowej fotografii rodziny Ulmów.
Do sprawy odniósł się biskup polowy Wojska Polskiego Wiesław Lechowicz. W przekazanym PAP oświadczeniu napisał, że "z niedowierzaniem i niezrozumieniem przyjął informacje o usunięciu wizerunków św. Maksymiliana Kolbego, bł. rodziny Ulmów oraz rotmistrza Witolda Pileckiego z wystawy głównej Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku".
Zaznaczył, że "bez względu na światopogląd są oni powszechnie uznani jako bohaterowie, którzy zachowali godność ludzką w czasach pogardy dla człowieka". "W imię tej godności, ale też w imię miłości bliźniego i wolności Ojczyzny ponieśli największą ofiarę z własnego życia" - dodał bp Lechowicz.
Zmiany w Muzeum II Wojny Światowej. Biskup zaapelował o przywrócenie wizerunków
Według biskupa polowego, "decyzja władz Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku wywołuje niepokój i rodzi uzasadnione pytania o prawdziwą intencję takiego działania".
"W czasach głębokiej polaryzacji naszego społeczeństwa i zagrożenia pokoju ze Wschodu patriotycznym obowiązkiem powinna być między innymi promocja postaw, które chlubnie zapisały się dziejach naszej ojczyzny, stanowiąc wzór do naśladowania" - stwierdził hierarcha.
Jak ocenił, "decyzje podjęte ostatnio w Muzeum II Wojny Światowej wydają się nie służyć temu celowi". "Godzą w ducha patriotycznego i wspólnotowego. Dlatego apeluję do władz Muzeum o przywrócenie należnego miejsca wizerunkom" - napisał biskup Lechowicz.
Zmiany w Muzeum II Wojny Światowej. Decyzja władz
Posłowie PiS poinformowali w czwartek, że składają projekt uchwały Sejmu zobowiązującej rząd do interwencji ws. przywrócenia ekspozycji polskich bohaterów w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.
Zapowiedzieli, że w piątek odbędzie się spotkanie Polaków, którzy "sprzeciwią się wszelkim próbom narzucania niemieckiej wizji historii".
Premier Donald Tusk zapytany o tę sprawę podczas wtorkowej konferencji prasowej, podkreślił, że zależy mu, by muzeum "łączyło różne narracje, ale by łączyło też Polaków w odczuwaniu i rozumieniu historii".
Jak zaznaczył, z bohaterami z przeszłości, jak rotmistrz Witold Pilecki czy ojciec Maksymilian Kolbe - symbolami polskiego patriotyzmu i martyrologii, powinno się "także w przestrzeni muzealnej, postępować (...) niezwykle delikatnie".
Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku we wtorek na swojej stronie poinformowało, że "zamierza przywrócić spójność całej wystawie". "Obecnie powracamy do pierwotnej wersji scenariusza oraz wizji autorów sekcji "System obozów koncentracyjnych" i "Droga do Auschwitz" oraz części wystawy zatytułowanej "Groza wojny"" - podano.
Zmiany w Muzeum II Wojny Światowej. Reakcja wicepremiera
Na sytuację w sprawie zmian w muzeum stanowczo stanowczo zareagował Władysław Kosiniak-Kamysz. W czwartek w rozmowie z Polsat News odniósł się do usunięciu z Muzeum II Wojny Światowej elementów ekspozycji.
- Nie rozumiem po co zabierać możliwość uszanowania tych trzech postaci, heroicznych postaw ludzi, którzy zasłużyli się dla historii i nas łączą - powiedział minister obrony narodowej.
- Po co coś takiego robić? Czy te wizerunki aż tak przeszkadzały? - pytał Kosiniak-Kamysz. Jednocześnie zapowiedział, że partia PSL "zrobi tak, że wrócą".
Dodał, że to jest oczekiwanie jego środowiska politycznego, które wyraził również w imieniu wielu Polaków.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
PAP/INTERIA.PL