Hierarcha, który jest członkiem Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Środków Społecznego Przekazu, podkreśla że stanowisko Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w tej kwestii wprowadza niepokój wśród milionów polskich katolików, którzy jako ośmieszane "moherowe berety" czują się zlekceważeni. Zdaniem biskupa powstała sytuacja pogłębia przede wszystkim chaos medialny, będący poważnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa państwa, z uwagi choćby na fakt, że rynek mediów, zwłaszcza tytułów prasowych, zdominowany został u nas przez obcy kapitał. Autora artykułu niepokoi "fakt tworzenia wokół Telewizji Trwam negatywnej atmosfery, która ma rozniecić wrogi stosunek do tego medium. Różnymi kanałami sączone są niechęć, szyderstwo i różne odcienie pogardy wobec Telewizji Trwam i pozostałych 'mediów toruńskich'. Uczestniczą w tym dyżurne media komercyjne, pewne programy w mediach publicznych oraz media uważające się za katolickie, dla których 'media ojca Rydzyka' są wrogiem Kościoła", pisze bp Lepa. Artykuł poprzedza zaplanowaną na niedzielę w Warszawie kolejną manifestację w obronie Telewizji Trwam.