"Bierze po prostu w łapę". Sędzia Pawłowicz odpowiada artykułem 212
Chociaż jako posłanka PiS Krystyna Pawłowicz głosowała za jawnymi oświadczeniami majątkowymi sędziów Trybunału Konstytucyjnego, jako sędzia nie zamierza pokazać stanu swoich finansów. - Osoba publiczna, która nie chce ujawnić swojego oświadczenia majątkowego, bierze po prostu w łapę - stwierdził Tomasz Trela, współprzewodniczący klubu Lewicy. Prywatny akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sejmu. - Poseł powinien udowodnić swoje racje w sądzie. Jeżeli nie jest w stanie tego zrobić, zostanie skazany - mówi Interii Artur Wdowczyk, pełnomocnik Krystyny Pawłowicz.
Awantura związana ze stanem konta byłej posłanki PiS i sędzi TK wybuchła w kwietniu. To wówczas polityk Lewicy domagał się ujawnienia oświadczeń majątkowych za 2021 r. w przypadku pięciu sędziów. Jednym z nich była właśnie Pawłowicz.
Jak zareagowała była parlamentarzystka partii Jarosława Kaczyńskiego? Opublikowała zdjęcie wniosku Treli. Nazwała go również "chamem", "łobuzem", "dziadem kalwaryjskim" i "V ruską kolumną". I chociaż polityk Lewicy zgłosił sprawę do prokuratury, Krystynie Pawłowicz włos z głowy nie spadnie. Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego nie zgodzili się na odebranie jej immunitetu.
Sprawa jest jednak otwarta w przypadku Tomasza Treli. Dlaczego i co napisał w trakcie "wymiany uprzejmości" w mediach społecznościowych? "Osoba publiczna, która nie chce ujawnić swojego oświadczenia majątkowego, bierze po prostu w łapę. Jestem ciekawy, za co i ile wzięła Pawłowicz z Przyłębską? Ktoś, coś może panie i panowie z PiS?" - stwierdził wiceszef klubu Lewicy.
Była posłanka PiS wciąż nie podaje do wiadomości publicznej swojego oświadczenia majątkowego, ale jej pełnomocnik napisał prywatny akt oskarżenia w związku z art. 212 Kodeksu karnego, który mówi o zniesławieniu.