Minister Biernacki zapowiedział, że do końca roku poznamy zabójców generała. - Jestem przekonany, że prokurator nie będzie musiał przedłużać w grudniu po raz kolejny tej sprawy, ale będzie stawiał zarzuty - stwierdził Biernacki. Dzisiejsza prasa spekuluje, że generał Papała zginął, bo wpadł na ślad nielegalnych interesów, prowadzonych przez ludzi związanych z handlem polską bronią. Biernacki nie chciał jednak komentować tych doniesień. - Na ten temat nie mogę się wypowiadać - stwierdził. Dodał, że z całą pewnością Ryszard Niemczyk nie zastrzelił byłego szefa polskiej policji. Tymczasem w "Gazecie Wyborczej" dziennikarze Adam Zadworny i Jerzy Jachowicz postawili pytanie, czy generał Papała zginął, bo wpadł na ślad nielegalnych interesów prowadzonych przez ludzi związanych z handlem polską bronią? Piszą oni, że w sprawie zabójstwa generała policja powinna mieć agentów wśród ministrów. Tak przynajmniej twierdzą osoby znające kulisy trwającego trzy i pół roku śledztwa. "Dziś wygląda ono jak niedokończona układanka. Policja jest pewna, że to Ryszard Niemczyk i Ryszard Bogucki, gangsterzy ze Śląska powiązani z gangiem pruszkowskim, odpowiadają za śmierć generała. Zlecenie morderstwa mogło wyjść od biznesmenów z politycznymi koneksjami, uwikłanych w międzynarodowy handel bronią i narkotykami" - stwierdzają dziennikarze "GW". "Żeby znaleźć związek między zabójcami a ich mocodawcami, trzeba tylko dobrać ten ostatni puzzel. Temu właśnie ma służyć nowoczesny system analizy kryminalnej Alert, w który uzbrojono niedawno specgrupę badającą zabójstwo szefa policji" - napisali. Według autorów tekstu w "GW", "rozwiązanie zagadki tkwi w ostatnim dniu życia generała - to teza, którą od początku śledztwa głosił jeden z rozmówców dziennikarzy z MSWiA. Papała czegoś się obawiał. 25 czerwca 1998 r., w dniu śmierci, pilnie zabiegał o spotkanie z Leszkiem Millerem i Janem Rejczakiem z AWS, wiceszefem sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. Obaj nie mieli dla niego czasu".