Minister Mariusz Kamiński mógł, według posła Biernackiego, złamać przepisy zakazujące bez zgody prokuratora ujawniania materiałów z postępowania przygotowawczego. Biernacki chce, by Andrzej Seremet sprawdził, czy ktoś ze śledczych prowadzących sprawę udostępnił Kamińskiemu akta sprawy, a jeśli tak - na jakiej podstawie. Zdziwiło mnie - dodał poseł PO - że Mariusz Kamiński w obecności posłów oceniał wartość materiału zebranego przez CBA i mówił, że poważnie obciążają Maja oraz, że jest groźba stawiania mu zarzutów. - Nie wiem, czy pan minister Kamiński się nie zagalopował, szeregu tego typu informacji udzielając, zwłaszcza o tym, że akta zapoznał się i oceni wartość materiału dowodowego w sprawie, w której nie postawiono jeszcze nikomu zarzutów - mówi Biernacki dziennikarzowi radia RMF FM. Poseł PO widzi też inny problem wystąpienia Kamińskiego. - Minister konstytucyjny musi pamiętać, że śledztwo nie zostało zakończone, sprawa nie jest w sądzie i dopiero jest w toku. I to jest zwłaszcza w sytuacji, w której mamy zmiany w prokuraturze tego typu artykułowanie poglądów na postępowanie, stwarza pewne niebezpieczeństwo wywierania presji na prokuratorów prowadzących to postępowanie - mówił nam. Biernacki chce też, by prokurator generalny ocenił, czy rozporządzenie dające Kamińskiemu wgląd w materiały operacyjne służb jest zgodne z prawem. - Według mnie nie, a ważniejszy jest Kodeks Postępowania Karnego - dodał. (j.) Krzysztof Zasada