Małgorzata Borkowska, rzeczniczka bielskiej prokuratury okręgowej, która prowadzi dochodzenie w tej sprawie, poinformowała we wtorek, że decyzję w sprawie śledztwa podejmie Prokuratura Apelacyjna w Katowicach. Wniosek o przedłużenie aresztu dla rodziców śledczy skierowali do Sądu Okręgowego w Katowicach. - Na tym etapie sprawy wiadomo już, że do przestępstwa doszło w Będzinie. Dlatego katowicki sąd okręgowy jest właściwy - powiedziała. Zwłoki dziecka zauważyli 19 marca 2010 roku w stawie na obrzeżach Cieszyna dwaj przechodzący w pobliżu chłopcy. Ciało leżało tam kilka dni. Przyczyną śmierci był uraz jamy brzusznej. Pod koniec kwietnia chłopiec został pochowany w Cieszynie. Pod koniec kwietnia bieżącego roku bielska prokuratura okręgowa umorzyła śledztwo w sprawie śmierci chłopca, gdyż nie wykryto sprawców. Półtora miesiąca później anonimowy telefon do będzińskiego MOPS okazał się przełomem w sprawie. Osoba poinformowała, że od dawna nie widziała jednego z dzieci sąsiadów. O sprawie została powiadomiona policja. Matkę chłopca Beatę Ch. i jej konkubenta Jarosława R. zatrzymano parę dni później. Na 40-letniej Beacie Ch. z Będzina ciąży zarzut zabójstwa. Jej 41-letni konkubent Jarosław R., ojciec dziecka, jest podejrzany o nieudzielenie pomocy Szymkowi, gdy znajdował się w położeniu zagrażającym życiu, w połączeniu z nieumyślnym doprowadzeniem do jego śmierci. Zostali aresztowani 25 czerwca. Za czyn, który prokuratura zarzuciła kobiecie, grozi kara do 25 lat więzienia lub dożywocie. Mężczyźnie grozi do 5 lat więzienia.