Nawiązując do trwających cały czas targów gospodarczych pomiędzy SLD - Unią Pracy i przyszłymi koalicjantami z PSL, Bielecki podkreśla, że najważniejsze dla gospodarki jest zaufanie konsumentów, bo za nim idą inwestycje. Przepisem byłego premiera na katastrofalną sytuację finansową państwa są cięcia w wydatkach i dobry, trafiony wybór sposobu szukania oszczędności. Jan Krzysztof Bielecki bagatelizuje natomiast obawy, że Unia Europejska negatywnie zareaguje na wprowadzenie w Polsce podatku importowego, o co spierają się ludowcy z SLD i Unią Pracy. - Myślę, że podatek importowy to nie jest sprawa polska. Dzisiaj są ważniejsze sprawy i to jest takie trochę zawracanie głowy. Istotą będzie przede wszystkim to, jak będzie wyglądała kondycja finansowa, jaki będzie budżet, jaka będzie polityka rządu, a nie podatek obrotowy - twierdzi Bielecki. Dyrektor w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju zapowiada, że jutro przed głównymi wydaniami dzienników dowiemy się ostatecznie, jaki będziemy mieli przyszły rząd. Przeczytaj cały wywiad.