- pisze "Rzeczpospolita". Potwierdzają to politycy z otoczenia szefa rządu. A także polscy eurodeputowani. Sam Bielecki, pytany, czy przyjąłby funkcję komisarza, bagatelizuje sprawę. Zdaniem polityków PO wiele jednak zależy od tego, stanowisko jakiego komisarza w wyniku unijnych uzgodnień przypadnie Polsce. Pierwsze rozmowy o podziale unijnych stanowisk w kuluarach Brukseli już się rozpoczęły. Pewne jest jednak, że równie prestiżowego jak komisarz do spraw polityki regionalnej, jaki przypadł Danucie Hübner, Polska już nie dostanie. Najbardziej prawdopodobne są funkcje komisarza zajmującego się gospodarką, np. komisarz ds. konkurencji, handlu wewnętrznego, choć niektórzy wierzą, że Polska jednak ma szanse nawet na komisarza do spraw zagranicznych. Poważnym kandydatem jest także europoseł PO Janusz Lewandowski. - Był wiceszefem komisji budżetowej PE i jest nie mniej znany w Brukseli niż Jerzy Buzek - mówi jeden z eurodeputowanych. Z kolei nazwisko byłego premiera od miesięcy pojawia się wśród kandydatów na szefa PE. Na unijnym forum padają bowiem zapowiedzi, że następnym przewodniczącym Parlamentu powinien być polityk z nowych krajów członkowskich. Polska to największy z nich. Chętnie poparliby nas Niemcy, licząc na zajęcie tej funkcji po nas - wskazuje "Rz".