Komitet zaakceptował kandydatów PiS na prezydentów miast w wyborach samorządowych 21 listopada. Błaszczak poinformował, że kandydatem na prezydenta Łodzi będzie Witold Waszczykowski, były wiceszef MSZ i były wiceszef BBN. O urząd prezydenta Krakowa ubiegać się będzie były minister w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego Andrzej Duda. W Szczecinie kandydatem będzie senator Krzysztof Zaremba, wcześniej w PO, później bezpartyjny, a od lipca w klubie PiS. O fotel prezydenta Lublina ubiegał się będzie poseł PiS Lech Sprawka. W Gdańsku kandydatem PiS będzie poseł Andrzej Jaworski. We Wrocławiu - poseł Dawid Jackiewicz. Poważny rywal Gronkiewicz-Waltz Szef klubu PiS pytany, co zdecydowało o wyborze kandydatury Bieleckiego, odpowiedział: "największe szanse w rywalizacji z obecną prezydent Warszawy (Hanną Gronkiewicz-Waltz)". Błaszczak dodał, że jej prezydentura jest oceniana przez PiS bardzo krytycznie. Pomysł, by Bielecki został kandydatem PiS na prezydenta stolicy jako pierwsza przedstawiła prof. Jadwiga Staniszkis. "Tylko Bielecki ma realną szansę na wygraną z Gronkiewicz-Waltz" - napisała w felietonie dla portalu wp.pl pod koniec sierpnia. Bielecki działał w opozycji demokratycznej; angażował się m.in w działalność wydawniczą. W 1980 roku wstąpił do "Solidarności". W latach 1990 - 1995 był doradcą prezydenta Lecha Wałęsy, w 1992 r. doradzał rządowi Jana Olszewskiego. W 1995 r. założył partię Ruch Stu. W latach 1997-2001 był posłem Akcji Wyborczej "Solidarność"; przewodniczył sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych. Jest inicjatorem utworzenia w Warszawie Muzeum Pamięci Komunizmu - SocLandu. W 2006 r. odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. "Będę kandydatem bezpartyjnym" - Jestem bezpartyjnym kandydatem, którego Prawo i Sprawiedliwość chce poprzeć - podkreślił Bielecki. - W ten sposób PiS uznało, że pora skończyć z partyjną polityką samorządowców, tylko tak to można rozumieć, bo ja nie jestem członkiem PiS-u - powiedział Bielecki, choć przyznał, że jest mu do programu tej partii blisko. - Inaczej nie szukałbym jej poparcia - dodał. - Po pierwsze, samorząd potrzebuje bezpartyjności. Jak mówił kiedyś Stanisław Tym: "nie ma socjalistycznego ani kapitalistycznego zeszytu w kratkę" i ja teraz mogę powiedzieć, że w polityce miejskiej jest tylko czas i praca do zrobienia oraz pieniądze - mówił Bielecki, zaznaczając, że pod względem wysokości budżetu miasta Warszawa jest obecnie w szczęśliwej sytuacji m.in. ze względu na fundusze europejskie. - Można dzięki temu dużo dobrego zrobić - podkreślił. Warszawa powinna rozwijać się szybciej - Są ogromne problemy i wyzwania, które stoją przed Warszawą. Widać je gołym okiem, np. miejsce wokół Pałacu Kultury - do dziś nie ma tam centrum. Był plan przyjęty przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który przez cztery lata kadencji pani Hanny Gronkiewicz-Waltz był kontestowany i tworzono nowy plan (...), a na placu Defilad nie powstało do tej pory nic. Nie powstało np. Muzeum Sztuki Nowoczesnej, na którego powstanie konkurs został rozstrzygnięty dokładnie cztery lata temu - podkreślił kandydat. Jego zdaniem tempo, w którym Warszawa się rozwija, mogłoby być szybsze. - Ta fantastyczna koniunktura, którą w tej chwili mamy, jest absolutnie niewykorzystana. Mniej uciążliwe powinny być np. wszystkie starania i wszystkie inicjatywy obywateli i przedsiębiorców w Warszawie - przekonywał Bielecki. - Skoro wieżę Eiffla zbudowano w 12 miesięcy i 15 dni, a trasę W-Z w Warszawie w powojennej biedzie zbudowano w 22 miesiące, od pierwszej kreski architektów na papierze do otwarcia, to naprawdę cztery lata to dla mnie jako profesjonalisty, który projektuje i buduje, to jest tempo absolutnie niezadowalające - dodał.