Europoseł był pytany o swoje słowa w Radiu Zet, gdzie stwierdził, że "Gowin chce wznowić współpracę z Donaldem Tuskiem". - Nie dolewam oliwy do ognia. To jest wypowiedź na podstawie słów samego Gowina, który 10 dni temu, w czwartek, stojąc obok Mateusza Morawieckiego, sam z siebie powiedział, że Porozumienie powinno dołączyć do Europejskiej Partii Ludowej, której szefem jest Donald Tusk - mówił Bielan, dodając, że jest to niezgodne z umową koalicyjną. Bielan był też pytany o inne słowa Gowina, który stwierdził, że inicjatorzy "puczu w Porozumieniu nie działali bez oparcia". Wicepremier stwierdził, że za próbą rozłamu w partii stoi to samo środowisko, które "stało za pomysłem na wybory korespondencyjne". "Liczymy na to, że sąd apelacyjny nakaże naprawienie tego ewidentnego błędu" W odpowiedzi Bielan podkreślił, że w przeciwieństwie do Gowina, on apeluje do przedstawicieli innych partii politycznych, by "nie mieszali się do wewnętrznych spraw Porozumienia" - To Jarosław Gowin co jakiś czas biega na Nowogrodzką i prosi Jarosława Kaczyńskiego o interwencję - mówił. - Uzgadniam wiele rzeczy w ramach spotkań z liderami Zjednoczonej Prawicy, wspólnie tworzymy koalicję rządową. Uzgadniamy m.in. kształt naszego programu rządzenia na kolejne 2,5 roku - Nowego Polskiego Ładu. Absolutnie nie rozmawiam o sprawach wewnętrznych naszej partii. Jeżeli ktoś to robi, to właśnie Jarosław Gowin, który wielokrotnie był na Nowogrodzkiej ze skargą na kolegów z partii - dodał Bielan. Prowadzący program Grzegorz Jankowski wskazywał, że Sąd Okręgowy w Warszawie zwrócił wniosek w sprawie wygaszenia kadencji Jarosława Gowina, uznając, że został on złożony przez osobę nieumocowaną do działania w imieniu partii. Co na to Bielan? Jego zdaniem "sąd I instancji nie rozpoznał sprawy merytorycznie". - Liczymy na to, że sąd apelacyjny nakaże naprawienie tego ewidentnego błędu - powiedział. Zjednoczona Prawica przetrwa do wyborów? Pytany, czy Zjednoczona Prawica przetrwa do następnych wyborów, Bielan podkreślał, że na razie "trzeba uporządkować sprawy w Porozumieniu", a partia "aktualnie przypomina stajnie Augiasza". - To nie są żadne splendory, honory ale ciężka praca. Ja muszę doprowadzić w partii do demokratycznych wyborów prezesa, których nie było już od trzech lat - dodawał. - Jeśli chodzi o Zjednoczoną Prawicę, to myślę, że nie wszyscy, nie w pełnym składzie ale dotrwamy do końca kadencji. Czymś nieodpowiedzialnym byłoby dzisiaj, w warunkach pandemii rozbijanie Zjednoczonej Prawicy - powiedział europoseł.