Bielan był pytany o fakt, że połowa parlamentarzystów odmówiła udziału w czwartkowym zaprzysiężeniu prezydenta Andrzeja Dudy. "Udziału odmówili tylko liderzy PO"- odpowiedział polityk. Dopytywany, czy jest to porażka prezydenta, bo politycy KO wyjaśnili, że to dlatego, iż Andrzej Duda łamie konstytucję i nie szanuje mniejszości, stwierdził, że "to zachowanie skrajnie antypaństwowe i infantylne". "Mam nadzieję, że wyborcy PO to dostrzegą. Co do praw mniejszości, to prezydent ich nigdy nie kwestionował. Podpisanie Karty Rodziny było odwołaniem się do zapisów naszej konstytucji, która rodzinę otacza szczególną opieką. Byłem zdziwiony i zaskoczony, że spotkało się to z takim atakiem. A jeśli chodzi o prawa osób homoseksualnych czy LGBT, to ten temat był wprowadzany od wielu miesięcy czy nawet lat" - wyjaśnił. Dopytywany, czy mówi o "sączeniu jadu" PiS-u w stosunku do mniejszości seksualnych, odpowiedział, że mówi o politykach opozycji. "Robert Biedroń był kandydatem, dla którego sprawa mniejszości seksualnych jest sprawą pierwszorzędną i mówi o tym od lat. Rafał Trzaskowski przesunął warszawską PO mocno w lewo. I nie chodzi tylko o kartę LGBT. Opowiadał się za tzw. równością małżeńską, czyli legalizacją małżeństw homoseksualnych, a więc za postulatami sprzecznymi z naszą konstytucją, którą politycy PO tak często przywołują. Rafał Grupiński nagrany na paradzie równości w maju zeszłego roku mówił, że popierają postulaty paradujących, ale nie mogą o tym mówić publicznie, bo w Warszawie może i spotkają się z pozytywnym przyjęciem, ale gdzieś tam w Świebodzinie - niekoniecznie" - odpowiedział. "Poglądy na potrzeby kampanii" "I dlatego Trzaskowski głosił pewne poglądy na potrzeby kampanii samorządowej w Warszawie, a później, w kampanii ogólnopolskiej, sztabowcy powiedzieli mu, że mogą mu one zaszkodzić, więc zaczął je chować. Andrzej Duda nikogo nie udawał, nie zmieniał poglądów pod wpływem sondaży" - podkreślił Bielan. Jak dodał, "kampania wyborcza polega m.in. na tym, żeby dyskutować o rzeczywistych poglądach kandydatów, o planach na przyszłość. "Demokracja przecież też polega na sporze. Oczywiście, ten spór powinien być ujęty w cywilizowanych ramach" - wskazał. Pytany o fakt, że PiS wyszedł poza te ramy, Bielan zapewnił: "Staraliśmy się nie przekroczyć granicy". "Słowa 'LGBT to ideologia, a nie ludzie' zostały wyjęte z kontekstu zarówno z wypowiedzi Jacka Żalka, jak i prezydenta Dudy" - dodał.