Szefowa klubu PJN Joanna Kluzik-Rostkowska uznała w piątek za zakończoną współpracę z Bielanem, ponieważ nie usatysfakcjonowała jej odpowiedź europosła na ultimatum, by określił swój stosunek do PJN. Bielan oświadczył dziś w Radiu Zet, że Kluzik-Rostkowska nie rozmawiała z nim od kilku tygodni ani "face to face", ani telefonicznie, chociaż - jak dodał - "Joasia pisze dużo smsów - i to od kilku tygodni". - Więc jestem tym bardziej zaskoczony, bo pamiętam słuszne protesty Joanny, gdy o wszystkim, co dotyczyło jej osoby w PiS-ie dowiadywała się z mediów - zaznaczył europoseł. Pytany, dlaczego kazano mu się rozstać z PJN, odparł, że oficjalne powody były takie, że rzekomo prowadził jakieś rozmowy z PiS-em. - Chociaż mówiłem, i to nawet w dniu, w którym postawiono mi ultimatum, że żadnych rozmów nie prowadzę i chyba po wypowiedziach weekendowych polityków PiS-u nie ma żadnych wątpliwości, że takich rozmów nie prowadziłem. W sobotę poseł PiS Joachim Brudziński pytany przez dziennikarzy o możliwość powrotu Bielana do PiS powiedział: "Serce i łaskawość lidera naszej partii są wielkie. Jeżeli Bielan ubierze się w wór pokutny i do takiej Canossy się uda, to jest okres wielkiego postu, ma okazję, by trochę popiołu na swoją głowę posypać - rozważymy taką możliwość". - Bielan publicznie powiedział, że do PiS się nie wybiera, my też za nim specjalnie nie wyglądamy - zaznaczył Brudziński. Bielan podkreślił w poniedziałek, że jeżeli rzeczywiście powodem wykluczenia go z PJN były jego rozmowy z PiS, to rozumie, że teraz zostanie przeproszony. Jak zapewnił, nie próbował wrócić do PiS. Dodał, że od miesięcy nie rozmawiał z żadnym z liderów PiS poza kolegami, z którymi zasiada w PE, podobnie jak z kolegami z innych partii. - Tego rodzaju plotki PiS rozsiewa na temat innych polityków, przede wszystkim posłów, bo jak rozumiem PiS-owi dzisiaj zależy na tym, aby klub parlamentarny PJN przestał istnieć - podkreślił Bielan. Pomimo wykluczenia ze struktur ugrupowania Bielan swoją przyszłość wiąże z PJN, bo - jak zaznaczył - po to je zakładał. Dopytywany, czy chce być w PJN, odparł: "Tak, chociaż zakładałem PJN z nadzieją, że będzie pewną nową jakością na scenie politycznej, będzie to partia, w której nie będzie tropienia żadnych wewnętrznych spisków i nie będzie szukania kozłów ofiarnych" - mówił europoseł.