Biejat o "hamulcowym" PSL. Prezes ludowców nie gryzł się w język
Jak ktoś ma inne zdanie, to nie można go wygłosić? - pytał Władysław Kosiniak-Kamysz, odnosząc się do słów Magdaleny Biejat. Posłanka Lewicy uderzała w szefa MON ws. projektu ustawy dotyczącego rozwodów. - Rozumiem frustrację, pewnie wynika ona z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet, niż pani Biejat - dodał minister.

W skrócie
- Władysław Kosiniak-Kamysz odpowiada Magdalenie Biejat, która krytykuje go za stanowisko PSL w sprawie ułatwień dotyczących rozwodów.
- Minister obrony podkreśla, że dialog i tolerancja są ważne dla każdej strony debaty politycznej.
- W dyskusji pojawiają się także osobiste przytyki i odniesienia do wyników wyborów oraz zarządzania armią.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
We wtorek Magdalena Biejat zamieściła w mediach społecznościowych nagranie, w którym stwierdziła, że Polskie Stronnictwo Ludowe jest "głównym hamulcowym wszelkich zmian".
Polityk Lewicy, odniosła się w ten sposób do projektu ustawy, który miałby ułatwić przeprowadzenie rozwodów w szczególnych przypadkach. Poleciła też szefowi MON, aby ten "odczepił się od nas, małżeństw i rozwodów".
O słowa Biejat zapytany został w środę w programie Bogdana Rymanowskiego na antenie Radia Zet Władysław Kosiniak-Kamysz.
Biejat uderzała w Kosiniaka-Kamysza. Szef MON reaguje na nagranie
Minister obrony narodowej wskazał, że "jeżeli jest w parlamencie jakieś ugrupowanie, które blokuje projekty rządowe, to jest to ugrupowanie pani Biejat". W tym kontekście wymienił projekty, przeciwko którym głosuje Lewica, takie jak te dotyczące bezpiecznej granicy, prawa do użycia broni, prawa do azylu.
Władysław Kosiniak-Kamysz, pytany o to, dlaczego MON sprzeciwił się ułatwieniom rozwodów, odparł: - Zgłaszamy uwagi w procesie legislacyjnym, jesteśmy otwarci na dyskusję, ale chcemy wyjaśnić wątpliwości konstytucyjne. Mówię o art.18, który mówi o wsparciu, ochronie rodziny, małżeństwa, rodzicielstwa. Jak dodał, "trzeba wyjaśnić wszystkie wątpliwości".
- Dla Lewicy słowa "dialog", "szacunek", "tolerancja", "wsłuchanie się w głos innych" - to ma jakieś znaczenie, czy tylko wtedy, jak dotyczy ich? Jak ktoś ma inne zdanie, to nie można go wygłosić? - pytał minister.
Szef MON odpowiada na słowa Biejat. "Rozumiem frustrację"
Na tym Władysław Kosiniak-Kamysz nie poprzestał i jak stwierdził, "po to wygraliśmy wybory, żeby nie było zamordyzmu jak za PiS". - Rozumiem frustrację, pewnie wynika ona z tego, że Grzegorz Braun dostał więcej głosów kobiet (w wyborach prezydenckich - red.), niż pani Biejat. Pewnie te uszczypliwości z tego wynikają - ocenił szef MON.
W zamieszczonym w sieci nagraniu Magdalena Biejat, mówiąc o kwestii rozwodów, stwierdziła, że Kosiniak-Kamysz "zdążył się rozwieść raz". - Ale co mu nie pasuje w tym projekcie, że za łatwo będzie się rozwodzić? Kumacie coś z tego? Ja nie - pytała.
Senator poleciła też szefowi MON, aby ten "zajął się zarządzaniem armią". - Słyszałam, że nie najlepiej mu idzie - dodała.