Śledztwo w sprawie śmierci Pawła Adamowicza nadzoruje Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. Jak przekazał Dział Prasowy Prokuratury Krajowej, postępowanie jest na "końcowym, ale decydującym etapie". Z informacji podanych przez PK wynika, że aktualnie śledztwo koncentruje się na ustaleniach stanu poczytalności podejrzanego o zabójstwo Stefana W. "Na początku stycznia 2021 roku prokuratura powołała zespół biegłych psychiatrów w celu wyjaśnienia rozbieżności między dwiema uzyskanymi już opiniami biegłych na ten temat. Sprzeczność dotyczy zdolności podejrzanego do poniesienia odpowiedzialności karnej, a więc kluczowej kwestii dla sposobu zakończenia śledztwa" - podała PK. Pierwsza opinia, z października 2019 r., wydana po kilkutygodniowej obserwacji Stefana W., zawierała konkluzję o niepoczytalności podejrzanego, a co za tym idzie, brak możliwości postawienia mężczyzny przed sądem. "W celu rozwiania wszelkich wątpliwości i skrupulatnego wyjaśnienia kwestii poczytalności podejrzanego, prokurator powołał innych biegłych" - podała PK. W drugiej opinii, uzyskanej w sierpniu 2020 r. na podstawie jednorazowych badań i analizy dokumentacji medycznej oraz akt sprawy, eksperci stwierdzili ograniczoną poczytalność sprawcy. Wnioski opinii wskazywały, że Stefan W. może odpowiadać przed sądem za zabójstwo Pawła Adamowicza. Prokuratura komentuje doniesienia prasowe "Ze względu na te rozbieżności prokurator uzyskał w grudniu 2020 r. uzupełniającą opinię biegłych psychiatrów. Nie pozwoliło to jednak na usunięcie wątpliwości co do stanu psychicznego podejrzanego. Stąd wynikała konieczność powołania kolejnego zespołu biegłych psychiatrów, którym prokurator wyznaczył biegłym 30 dni na wydanie opinii" - podała Prokuratura Krajowa. Dział Prasowy PK poinformował, że "w świetle tych faktów doniesienia medialne, że prokuratura nie dąży do wyjaśnienia tej sprawy, są bezpodstawne". W środę lider PO Borys Budka krytykował "opieszałość prokuratury" i zastrzegał, że KO będzie żądać na posiedzeniu Sejmu "kompleksowej informacji prokuratora generalnego, ministra sprawiedliwości dotyczącego śledztwa w sprawie zabójstwa, politycznego mordu na prezydencie Gdańska Pawle Adamowiczu" - oświadczył szef PO. Według polityków KO w sprawie wyjaśnienia okoliczności śmierci Pawła Adamowicza powołana powinna zostać sejmowa komisja śledcza, która "miałaby sprawdzić, dlaczego prokuratura, która prowadzi śledztwo, działa na zwłokę i czy były w tej sprawie polityczne naciski. "Czy celowo podejmowane są działania, które mają opóźnić przesłanie aktu oskarżenia w tej sprawie. Co znajduje się w materiałach tej sprawy? Czy prawdą jest, że ten materiał może kompromitować narrację i nienawiść, która była budowana w stosunku do śp. prezydenta Pawła Adamowicza?" - pytał szef Platformy podczas konferencji prasowej. Apel o skierowanie aktu oskarżenia We wtorek 12 stycznia przy tablicy upamiętniającej miejsce ataku na Adamowicza odbyła się konferencja prasowa, na której przedstawiono apel dotyczący śledztwa po zabójstwie prezydenta. W briefingu wzięli udział m.in. bliscy zmarłego - jego żona Magdalena Adamowicz i brat Piotr Adamowicz oraz prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, marszałek pomorski Mieczysław Struk, prezydent Sopotu Jacek Karnowski. Apel o skierowanie do sądu aktu oskarżenia przeciw zabójcy prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza odczytał prof. Aleksander Hall. "Nie ma żadnych wątpliwości, kto dopuścił się zbrodni, kiedy i w jakim miejscu. Sprawca publicznie ujawnił motywacje. Naocznymi świadkami zamachu na życie prezydenta Adamowicza były tysiące zgromadzonych w Gdańsku, a setki tysięcy widziały za pośrednictwem telewizji, co się stało. Sprawca przebywa w areszcie" - napisali autorzy apelu. Jak podkreślili, "opinia biegłych z Krakowa, co do stanu psychicznego sprawcy wzbudziła wątpliwości samej prokuratury, która uznała ją za niejasną i niespójną wewnętrznie". "Dlatego powołano inny zespół biegłych pod kierownictwem prof. Janusza Heitzmana, który jednoznacznie uznał, że zabójca może być sądzony. To orzeczenie przyjęła zarówno prokuratura, jak i - co wiadomo z mediów - obrońca sprawcy oraz sam sprawca. Następnie prokuratura przekazała podejrzanemu do zapoznania się akta sprawy, co wskazywało, że śledztwo zmierza do jego zamknięcia oraz do skierowania do sądu aktu oskarżenia" - głosi pismo. "Halo, halo. Nazywam się Stefan W." Autorzy wyrazili zaniepokojenie powołaniem kolejnego zespołu biegłych, które "opóźnia osądzenie sprawcy". Pod apelem podpisali się m.in. pisarka i laureatka Nagrody Nobla Olga Tokarczuk, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, prezydent Krakowa Jacek Majchrowski, prezydent Gdyni Wojciech Szczurek, prezydent Katowic Marcin Krupa, a także aktorzy, politycy i duchowni. 13 stycznia 2019 r. prezydent Gdańska Paweł Adamowicz został ciężko raniony nożem przez Stefana W. podczas miejskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Samorządowiec w bardzo ciężkim stanie trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego, gdzie zmarł następnego dnia. Miał 53 lata. Na nagraniach było widać jak napastnik wszedł na scenę i zadał Adamowiczowi kilka ciosów nożem, po czym podniósł w górę ręce w geście zwycięstwa. Zanim mężczyzna został zatrzymany, chodził po scenie i krzyczał: "Halo, halo. Nazywam się Stefan W., siedziałem niewinnie w więzieniu, Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz". Stefanowi W. postawiono zarzut zabójstwa z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Termin śledztwa został przedłużony do 13 kwietnia 2021 roku.