Biedroń pytany w poniedziałek w Polsat News, czy po ostatniej tragedii - gdy na Giewoncie od uderzenia pioruna zginęli i zostali ranni turyści - krzyż stojący na tej górze powinien zostać usunięty, ocenił, że "nie jest to dobry pomysł". "Jestem za świeckim państwem, jestem za rozdziałem państwa od Kościoła, tylko że krzyż na Giewoncie nie ma z tym nic wspólnego" - podkreślił Biedroń. Polityk ocenił też, że "problemem nie jest krzyż na Giewoncie", tylko takie zabezpieczenie turystów, aby do podobnych tragedii nie dochodziło w przyszłości. Komentując wypowiedź startującej w wyborach parlamentarnych z list KW SLD Joanny Senyszyn - która napisała na Twitterze, że "Radio Maryja broni morderczego krzyża na Giewoncie" - Biedroń ocenił, że takie wypowiedzi są wyrazem frustracji Senyszyn wynikającej z dominacji Kościoła katolickiego w Polsce. Przyznał, że Senyszyn - jako osoba o poglądach antyklerykalnych - wypowiada się w tych kwestiach w sposób jaskrawy. Podczas czwartkowej burzy w Tatrach zostało poszkodowanych ponad 140 turystów przebywających w okolicach Giewontu i Czerwonych Wierchów. Gwałtowne wyładowania atmosferyczne spowodowały śmierć czterech osób, w tym dwojga dzieci. Po słowackiej stronie gór od uderzenia pioruna zmarł czeski turysta.