Konwencja odbyła się w auli jednej z uczelni, uczestniczyło w niej - jak mówili organizatorzy - prawie 500 osób. Wszystkie miejsca były zajęte. Biedroń na wstępie mówił, że obecne czasy są wyjątkowe, "wymagają wyjątkowych zachowań i odważnych decyzji". Przypomniał, że niecały miesiąc temu w Gdańsku "doszło do wielkiej tragedii", po ataku nożownika zmarł prezydent tego miasta Paweł Adamowicz. Biedroń, wspominając Adamowicza, mówił, że "miał (on) odwagę robić rzeczy, które, idąc pod prąd, zmieniały naszą rzeczywistość". Dodał, że swoimi działaniami inspirował też młodych samorządowców do bardziej odważnych działań. Przywołał też jego słowa, że wspólnota, aby się rozwijać, musi być otwarta. Zdaniem Biedronia, to właśnie jest testament Adamowicza: by budować otwartą Polskę. "Marzenia Pawła o otwartym Gdańsku są moimi marzeniami o otwartej Polsce" - mówił lider partii Wiosna. W jego ocenie, ostatnie lata nie sprzyjały dialogowi i budowaniu otwartego państwa. "Zamiast empatii mieliśmy egoizm na debatach, zamiast wspólnoty, mieliśmy interes partyjny, zamiast dbania o dobro wspólne, mieliśmy dbanie o interes działaczy partyjnych" - mówił do zebranych Biedroń. Jak podkreślił, musi się to zmienić i trzeba "przełamać sytuację, w której politycy przez ostatnie 13 lat oczekiwali od nas, że zawsze będziemy wybierali mniejsze zło". Ale - jak dodał - od konwencji Wiosny w Warszawie jej działacze udowadniają, że inna polityka jest możliwa i istnieje alternatywa dla PiS czy PO. Choć - jak zauważył - nie było to łatwe, ale sondaże pokazują, że da się "rozbić szklany sufit" i odsunąć PiS od władzy. "Przytulił się do narodowca" Dziękował wszystkim, którzy uczestniczyli we wcześniejszych spotkaniach z nim podczas promocji książki czy burzy mózgów. Przypomniał spotkanie z Ełku, podczas którego - jak mówił - "przytulił się do narodowca". Zapytał też, czy na sali jest jakiś narodowiec, na co wszyscy zaczęli się śmiać. "Nie śmiejcie się. Tak się buduje wspólnotę, nikogo nie odrzucając, szukając w każdym człowieka, a nie tylko wroga politycznego" - mówił Biedroń. Odwołując się jeszcze do spotkań, mówił, że to właśnie podczas nich powstał program partii Wiosna. "Te tysiące marzeń, tysiące kartoników zapisanych przez was dodało mi skrzydeł; dzięki nim, w przeciwieństwie do polityków, udało mi się napisać program, nienapisany w gabinecie partii politycznej albo na Nowogrodzkiej, ale napisany przez państwa" - dodał. Mówił, że polityka "nie da się" to nie jest prawdziwa polityka, a - według niego - pokazał to razem z innymi, walcząc np. o prawa kobiet, o prawa mniejszości czy prawa człowieka. "Pokazaliśmy, że da się, jeśli chcemy się oddłużyć - piąte najbardziej zadłużone miasto w Polsce, da się rozdzielić państwo od Kościoła, da się mieć najczystsze powietrze w Polsce i być z tego dumnym, da się wprowadzić edukację seksualną, da się wprowadzić in vitro. Możemy, jeśli nie chcemy, nie wpuścić cyrku ze zwierzętami, możemy współpracować z Unią Europejską i zdobywać fundusze unijne, możemy rozdzielić państwo od Kościoła, bo zrobiliśmy to w Słupsku i zrobimy w całej Polsce" - zapowiedział lider Wiosny i były prezydent Słupska. "Europejskie standardy" Podczas konwencji wystąpiła koordynatorka Wiosny na Polskę północno-wschodnią Paulina Piechna-Więckiewicz. Powiedziała, że w kraju wciąż brakuje miejsc w żłobkach i przedszkolach, przez co rodzice - jak mówiła - "nie mogą spełniać swoich marzeń". Jednym w postulatów Wiosny jest stworzenie 250 tys. miejsc w żłobkach w całym kraju. Podkreślała też, że państwo polskie "w końcu powinno uporządkować swoją relację z Kościołem"; powinien zostać zlikwidowany fundusz kościelny. Wiosna zapowiada też wycofanie lekcji religii ze szkół. Odnosząc się do regionu, Piechna-Więckiewicz zwróciła uwagę, że nie ma w Podlaskiem dobrych połączeń kolejowych. Np. podróżując z Białegostoku do Lublina, trzeba się przesiąść w Warszawie, a z Łomży nie odjeżdżają żadne pociągi. Stąd pomysł, by stworzyć siatkę transportu publicznego. Innym pomysłem jest przenoszenie siedzib centralnych urzędów z Warszawy do innych miast. Z kolei prof. Maciej Gdul mówił o propozycjach dla szkolnictwa wyższego. Krytykował reformę wicepremiera, ministra nauki Jarosława Gowina, która - w jego ocenie - pogorszyła atmosferę na uczelniach, uderza też w małe uniwersytety. Powiedział, że Wiosna stawia na współpracę uczelni, a także przekazanie 2 proc. PKB na badania i rozwój oraz tworzenie reform dla konkretnych kierunków - bo jak przekonywał - innych zmian potrzebuje biologia, a innych np. socjologia. Koordynator podlaskich struktur partii Maciej Saniewski, który jest ratownikiem medycznym, przedstawił m.in. propozycje podwyższenia wynagrodzenia i poprawy warunków pracy zatrudnionych w służbie zdrowia. W jego ocenie program Wiosny nie jest radykalny, lecz są to - jak mówił - "europejskie standardy".