W rozmowie z dziennikarzami poseł wyjaśnił, że był przeciw odwołaniu Nowickiej, ponieważ nie zgadzał się z decyzją klubu o cofnięciu jej rekomendacji. - Uważam, że decyzja klubu nie była do końca przemyślana, była demokratyczna, ale ja się z nią nie zgadzam i dlatego głosowałem przeciw - podkreślił Biedroń. Jak jednocześnie dodał, jest rozczarowany deklaracją Nowickiej, że nie złoży rezygnacji z funkcji wicemarszałka. - Wanda obiecała, że nawet jeśli zostanie obroniona przez Sejm, zrezygnuje ze swojej funkcji. Jest to dla mnie zaskoczenie - mówił Biedroń, choć zastrzegł, że rozumie tę decyzję. - Wanda czuje się nie do końca wysłuchana, niesprawiedliwie potraktowana z tego względu, że inni wicemarszałkowie nie ponieśli tych konsekwencji. Wanda poniosła najwyższą cenę - uważa poseł RP. Jego zdaniem obecna sytuacja jest trudna, również dla samej Nowickiej, ale - jak zaznaczył - widzi przed nią "świetlaną przyszłość". - To jest niezwykła kobieta. Ja ją znam, to jest moja przyjaciółka od wielu, wielu lat i wiem, że jest to dla niej trudna sytuacja, ale na pewno sytuacja, z której jakoś wyjdziemy razem. Byliśmy razem tyle lat i jestem przekonany, że bedziemy dalej - mówił wiceszef klubu RP. Zapowiedział jednak, że sam nie ma zamiaru opuszczać klubu RP, jeśli odeszłaby z niego Nowicka. - Nie zamierzam nigdzie wychodzić - podkreślił. - Cenię Wandę Nowicką, chcę z nią współpracować, podobnie jak chcę współpracować z Januszem Palikotem, którego też cenię, i z klubem. Nie widzę alternatywy dla nas innej, niż klub Ruch Palikota - dodał Biedroń. Przeciwko odwołaniu Nowickiej głosowała też kandydatka Ruchu na nową wicemarszałek Anna Grodzka. Ona również zadeklarowała, że nie odejdzie z klubu RP. - Nie mam planów odchodzenia z klubu - podkreśliła posłanka. Swoje wsparcie dla koleżanki tłumaczyła tym, że ceni Nowicką jako wicemarszałkinię "za pracę, którą wykonuje". Zaznaczyła jednocześnie, że odradzała jej decyzję o pozostaniu na funkcji wicemarszałka, gdyby Sejm jej nie odwołał. - Ale rozumiem, że ją podjęła. Uznaję jej prawa, ale sądzę, że będzie w kłopotach, dlatego że nie mając rekomendacji ze strony klubu będzie pełniła funkcję wicemarszałkini. Trzeba będzie albo ułożyć jakoś stosunki z klubem, albo się z nim rozstać - oceniła Grodzka. Pytana, czy żałuje że nie została wybrana w piątek nową wicemarszałek (ponieważ Sejm nie odwołał Nowickiej, wniosek RP o powołanie Grodzkiej stał się bezprzedmiotowy i nie był w ogóle przez izbę rozpatrywany), odparła, że nie. - Naprawdę mi nie szkoda. Proszę mi wierzyć, może będzie w to ciężko państwu uwierzyć, ale to nie jest żadna wielka polityka. Nie szkoda mi - podkreśliła posłanka. Janusz Palikot zapowiedział, że będzie rekomendował usunięcie Nowickiej z klubu.