"Chciałbym tak zmienić kraj, jak zmieniłem Słupsk. Kiedyś Słupsk był jednym z najbardziej zadłużonych miast w Polsce, mówiło się lekceważąco, że jedzie się do Słupska koło Ustki. A dziś? Miasto, którym rządziłem cztery lata, stało się drugim najszczęśliwszym miastem po Sopocie. Po co o tym mówię? Chciałbym, żeby kiedyś tak o mnie mówiono, że jak powiedział, tak zrobił. Chodzi o siłę sprawczą i wcielanie w życie swoich projektów, o to, by swoje wartości przełożyć na realia. Żeby cele, które się deklaruje, stawały się rzeczywistością?" - powiedział Biedroń w sobotnim wywiadzie dla "Faktu". Biedroń zadeklarował, że "nie po to jest w polityce, żeby być w opozycji". "Swoje miejsce widzę w koalicji rządzącej, a nie w opozycji. Jestem człowiekiem dialogu, mogę się dogadać ze wszystkimi, z wyjątkiem tych, którzy rozkradają państwo. Dziś wszystko na to wskazuje, że tak funkcjonuje PiS: demolujące fundamenty społeczne, fundament polskiego prawa, jakim jest konstytucja. Poza nim jestem w stanie usiąść do rozmów z każdym ugrupowaniem. Bo nie chodzi o mój interes, tylko o Polskę. Chciałbym, by kiedyś Polska była jednym z najszczęśliwszych państw na świecie" - powiedział. W niedzielę na warszawskim Torwarze odbędzie się konwencja założycielska partii b. prezydenta Słupska Roberta Biedronia, podczas której przedstawiona zostanie nazwa ugrupowania, zespół liderów oraz pakiet propozycji programowych. Według Krzysztofa Gawkowskiego, który odpowiada w ruchu b. prezydenta Słupska za budowę struktur, nazwa partii ma zawierać nazwisko jej lidera.