Listę do Sejmu otwiera czterech obecnych posłów PiS z regionu. Liderem jest po raz kolejny prezes podlaskiego Prawa i Sprawiedliwości Krzysztof Jurgiel. Kolejne miejsca mają: Jarosław Zieliński, Dariusz Piontkowski i Lech Antoni Kołakowski.Pierwsza trójka jest identyczna jak na liście wyborczej z 2011 r. Kołakowski był wtedy na siódmym miejscu. Z piątego miejsca będzie kandydował Jacek Żalek, który w kończącej się kadencji parlamentu trafił do Sejmu z listu Platformy Obywatelskiej, a obecnie reprezentuje Zjednoczoną Prawicę. Pierwszą kobietą na liście jest przewodnicząca Rady Miejskiej Łomży Bernadeta Krynicka, która kandyduje z szóstego miejsca. Siódme przypadło Kazimierzowi Gwiazdowskiemu - byłemu posłowi PiS dwóch kadencji, a obecnie radnemu sejmiku województwa podlaskiego. Ósme miejsce na liście ma Jacek Bogucki, który w wyborach w 2011 r. dostał się do Sejmu z listy PiS, po powstaniu Solidarnej Polski dołączył do ugrupowania Zbigniewa Ziobry, ale w maju ub. roku odszedł z niego. W wyborach do Senatu w tzw. okręgu północnym (obejmującym m.in. Suwałki i Łomżę) o reelekcję będzie walczył obecny senator Bohdan Paszkowski. W centralnym, obejmującym m.in. Białystok, wystartuje b. senator, obecnie radny wojewódzki Jan Dobrzyński, zaś w okręgu tzw. południowym - prezes spółdzielni mleczarskiej w Bielsku Podlaskim Tadeusz Romańczuk. "Chcemy normalności" - mówiła w Białymstoku wiceprezes partii i kandydatka PiS na premiera Beata Szydło, która wcześniej spotykała się z mieszkańcami Łomży i Augustowa. "To oznacza, żeby była praca, zarobki, które pozwalają na utrzymanie rodziny, żeby były godne emerytury, żeby nie trzeba było czekać latami na wizytę u lekarza, żeby rodzice mieli prawo decydowania, kiedy ich dzieci pójdą do szkoły" - mówiła do uczestników konwencji. "Zbyt wielu Polaków nie ma szans na korzystanie z rozwoju swojej ojczyzny. Polska rozwija się, ale z tego rozwoju korzysta naprawdę niewielu" - uważa Beata Szydło. Mówiąc o zaprezentowanych w sobotę przez PiS projektach ustaw dotyczących m.in. ubezpieczeń dla rolników czy wspierania rodziny, podkreślała, że "czas najwyższy, żeby politycy zajęli się problemami zwykłych Polaków". Przestrzegała kandydatów, że "nic nie jest dane raz na zawsze". "Mniej polityki w polityce, więcej obywatelskości w polityce. To jest dzisiaj to najważniejsze zadanie (...). Dzisiaj jest taki czas, że potrzebna jest każda Polka i każdy Polak, którzy staną po stronie ojczyzny" - mówiła Szydło.