Pimienau jechał z Belgii przez Polskę na Ukrainę. Policjanci, którzy doprowadzili Białorusina do prokuratury, mieli uzasadnienie nakazu aresztowania. Witebscy śledczy szczegółowo opisali, że Pimienau w listopadzie 2000 roku miał napaść na dwie kobiety z nożem. Był ponoć pod wpływem alkoholu. Według śledczych, dotkliwie je pobił i skopał. Dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada rozmawiał o zatrzymanym z jednym z liderów białoruskiej opozycji. Wincuk Wiaczorka był zaskoczony. Twierdził, że nie zna tej sprawy. - Nie chcę go usprawiedliwiać, ani wybielać, ale mam dla waszego sądu radę - niech się nie spieszy z decyzją o wydaniu zatrzymanego, nie mamy zaufania do białoruskiego wymiaru sprawiedliwości - mówił Wiaczorka. - Trzeba spokojnie wyjaśnić sytuację - podkreślił. Polski sąd ma zdecydować o losie zatrzymanego jutro. Początek rozprawy - o godz. 10. Czy to zatrzymanie to może być kolejny skandal na linii Warszawa-niezależny Mińsk? Tydzień temu wybuchł skandal, gdy okazało się, że dzięki informacjom z polskiej prokuratury do więzienia trafił znany białoruski działacz praw człowieka Aleś Bialacki, szef Centrum Praw Człowiek "Wiasna". Służby białoruskie zarzucają mu przestępstwa podatkowe.