W odręcznie napisanym liście, którego treść ujawnia Polska Agencja Prasowa, widnieje data 18.09.2021 r., miejscowość, numer egzemplarza - 1. "Oddałem życie jako protest przeciwko strajkowi służby zdrowia (bo jest polityczny przeciw Polsce PiS)!" - czytamy w liście. Został on podpisany imieniem i nazwiskiem, pada w nim także data urodzenia mężczyzny. Wcześniej stacja RMF FM informowała, że dotarła do listu mężczyzny, który śmiertelnie się postrzelił. Według rozgłośni, z nieoficjalnych informacji wynika, że zmarły to starszy mężczyzna, emerytowany wojskowy. Poza listem policja znalazła przy nim dwie sztuki broni. Nie znaleziono broni palnej - Wedle mojej wiedzy przy 94-letnim mężczyźnie, który dokonał samookaleczenia w miejscu protestu tzw. "białego miasteczka" nie stwierdzono obecności broni palnej. Podejrzewa się, że był to albo pistolet hukowy, albo jakiegoś rodzaju raca - poinformował prokurator Marek Skrzetuski z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Jak wcześniej informowała prokuratura w rozmowie z polsatnews.pl, sekcja zwłok zmarłego odbędzie się najszybciej w poniedziałek. "Białe miasteczko". Padły strzały Do tragicznego zdarzenia doszło w sobotę podczas konferencji prasowej komitetu protestacyjno-strajkowego w Warszawie, na terenie "białego miasteczka" przy al. Ujazdowskich około godziny 10.20. Zebrani na miejscu usłyszeli huk. Konferencja została przerwana. Medycy rzucili się na pomoc starszemu mężczyźnie. Policja przekazała, że ze wstępnych ustaleń wynika, iż doszło do samookaleczenia. Podkomisarz Rafał Retmaniak z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji podał, że poszkodowany z obrażeniami twarzy został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł. "Białe miasteczko". Protest od 11 września "Białe Miasteczko 2.0" istnieje od 11 września, powstało po manifestacji pracowników ochrony zdrowia w pobliżu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Akcja nawiązuje do "białego miasteczka" pielęgniarek z 2007 roku.