Uczestniczący w spotkaniach senator PO Bogdan Klich napisał na jednym z portali społecznościowych, że Rosjanie sztywno trzymają się stanowiska, iż wrak samolotu zwrócą "gdy będą mogli". "My - oddajcie nam czarne skrzynki i wrak TU-154. Oni - oddamy jak będzie możliwe"- brzmi wpis polskiego senatora. W komentarzu Klich dodaje: "Ściana". Jeszcze dziś grupa polskich posłów i senatorów spotka się z przedstawicielami Dumy Państwowej i Rady Federacji. Być może wtedy rozmowy o katastrofie smoleńskiej będą wyglądały nieco inaczej. Już w styczniu cześć rosyjskich parlamentarzystów podpisała się pod wspólnym apelem o zwrot Polsce wraku maszyny. Dokument został przyjęty na posiedzeniu komisji Parlamentu Europejskiego do spraw współpracy Unii Europejskiej i Rosji. Minister kultury nie wie, gdzie trafi wrak tupolewa Nadal nie wiadomo, gdzie mógłby trafić wrak rządowego tupolewa ze Smoleńska. Minister kultury Bogdan Zdrojewski mówił w radiowej Trójce, że rozważanych było kilka scenariuszy, ale nie ma w tej kwestii zgody. Pytany o swoją wypowiedź z 2010 roku, gdy mówił, że otrzymał polecenie od premiera wskazania miejsca, gdzie spocznie wrak, zaznaczył że najważniejsze jest w tej kwestii uszanowanie wrażliwości rodzin. Dodał, że jedną z rozważanych lokalizacji była Cytadela Warszawska. Premier nie odniósł się do tej propozycji. Zdrojewski stwierdził, że w obecnym systemie prawnym odpowiedzialność za wrak po jego powrocie do Polski spocznie na ministrze obrony. Przyznał, że nie rozmawiał o tej sprawie z szefem tego resortu, ale zastrzegł, że nie ma w tym momencie kompetencji by podejmować tę kwestię.