Artysta podzielił się swym żalem w wywiadzie dla telewizyjnego włoskiego tygodnika "Sorrisi e Canzoni", a jego słowa nagłośniły media. - Mógłbym choćby wystąpić na bożonarodzeniowym koncercie, ale nie dzwonią do mnie od lat - powiedział Al Bano. Podkreślił, że jego "winą" jest to, że rozwiódł się ze swą żoną, również znaną piosenkarką, Amerykanką Rominą Power. Razem tworzyli niegdyś słynny duet, który podbił serca słuchaczy na całym świecie piosenką "Felicita". - I pomyśleć, że przed papieżem Janem Pawłem II wystąpiłem aż siedem razy - dodał Al Bano. Wyraził następnie opinię, że kościelni hierarchowie go bojkotują. - Mówią to otwarcie albo dają do zrozumienia - oświadczył. Piosenkarz dodał: "pewnego razu miałem uczestniczyć z innymi artystami w koncercie w Lourdes, ale nadeszło weto". - Anulowali mój występ w ostatniej chwili mówiąc: "przykro nam, pan jest rozwiedziony" - opowiedział Al Bano. Niedawno zaś piosenkarz wyraził ubolewanie, że nie został zaproszony na spotkanie Benedykta XVI z artystami, jakie odbyło się 21 listopada w Kaplicy Sykstyńskiej.