Posłanki Koalicji Obywatelskiej Izabela Leszczyna i Paulina Hennig-Kloska zorganizowały konferencję prasową w związku z raportem NIK w sprawie afery GetBack. Według Leszczyny, raport w sposób ewidentny dowodzi braku nadzoru instytucji publicznych, zwłaszcza KNF, nad spółką GetBack. "Przypomnę państwu, że tysiące ludzi zostało poszkodowanych i stracili ponad 2,5 miliarda złotych" - zaznaczyła posłanka. "W raporcie NIK możemy przeczytać, że Komisja Nadzoru Finansowego nie dopełniła swoich obowiązków, popełniła cały szereg błędów, zaniechań, niedociągnięć, w gruncie rzeczy jest głównym oskarżonym w raporcie NIK" - dodała. "Afera GetBack jest pięć razy większa niż Amber Gold" Zdaniem Leszczyny, w tej sytuacji "szczególnie niemoralne" jest to, że w budżecie na 2020 r. KNF chce zabezpieczyć sobie środki prawie 100 proc. większe niż w 2016 r., za kadencji Andrzeja Jakubiaka. "Czy instytucja publiczna może zwiększyć wydatki o 100 proc., skoro swoją efektywność obniżyła o 100 proc.?" - pytała Leszczyna. Hennig-Kloska zapowiedziała, że KO będzie składać wniosek o powołanie komisji śledczej "w sprawie nieprawidłowości w nadzorze nad działalnością spółki GetBack i wszystkimi instytucjami, które wokół niej działały". "Taka komisja śledcza powinna odpowiedzieć poszkodowanym na podstawowe pytanie, czy mają podstawę do kierowania roszczeń w kierunku skarbu państwa" - dodała. Leszczyna zwracała uwagę na różnice między aferą GetBack, a aferą Amber Gold, w sprawie której powstała komisja śledcza. "Po pierwsze GetBack jest pięć razy większą aferą, bo ludzie stracili pięć razy więcej pieniędzy. Po drugie zachowanie Komisji Nadzoru Finansowego było inne. KNF ostrzegała przed Amber Gold, a spółkę GetBack wręcz promowała wspólnie z GPW i nie zareagowała na informację od sygnalisty w 2017 r." - uzasadniała posłanka KO. "Organ nadzoru nie zrealizował swojego ustawowego celu" NIK wskazała w opublikowanym we wtorek raporcie, iż ponad dziewięć tys. nabywców obligacji GetBack S.A nie odzyskało zainwestowanych środków w wysokości przekraczającej 2,5 mld zł, a intensywne działania nadzorcze i kontrole podjęto dopiero po zaprzestaniu obsługi zobowiązań przez spółkę. Jak przypomniano w informacji NIK, GetBack S.A. (obecnie w restrukturyzacji) została utworzona i zarejestrowana w 2012 r. jako firma windykacyjna. W latach 2012-2018 przedmiotem jej działalności było nabywanie pakietów wierzytelności na własny rachunek lub na rachunek funduszy inwestycyjnych współpracujących ze Spółką i dochodzenie tych należności od dłużników. Spółka nabywała je najczęściej za środki finansowe pozyskane z zewnątrz, w tym z emisji obligacji. Działalność GetBack S.A. w ramach współpracy z funduszami inwestycyjnymi podlegała nadzorowi Komisji Nadzoru Finansowego (KNF). Natomiast aktywność spółki na własny rachunek była wyłączona spod tego nadzoru. Najwyższa Izba Kontroli oceniła negatywnie w raporcie, że KNF na odpowiednio wczesnym etapie nie wykryła nieprawidłowości w działalności GetBack S.A. oraz w procesie oferowania i sprzedaży papierów wartościowych. "Wskutek tego organ nadzoru nie zrealizował swojego ustawowego celu, jakim jest zapewnienie prawidłowego funkcjonowania rynku finansowego, jego bezpieczeństwa oraz ochrony jego uczestników" - napisano. Zdaniem NIK, było to spowodowane ograniczoną skalą działań UKNF w ramach posiadanych uprawnień.