Chodzi o artykuł "Opłacanie swoich za publiczne pieniądze", który ukazał się w najnowszym wydaniu "Wprost". Napisano w nim m.in. że podległe resortowi kultury Narodowe Centrum Kultury wspierało finansowo książki, których autorem lub współautorem jest Petru. "Zdaję sobie sprawę, że jako osoba publiczna muszę się liczyć z krytyką prasową. Jednak redakcja "Wprost" publikacją, a w szczególności ilustrującą ją okładką, przekroczyła dopuszczalną granicę krytyki medialnej" - napisał Petru w przesłanym PAP oświadczeniu. Dodał, że treści zawarte w publikacji "w sposób oczywisty" go szkalują. "Ponieważ w demokratycznym państwie prawa o granicy dopuszczalnej krytyki decydują sądy, kieruję sprawę na drogę sądową" - oświadczył. Petru poinformował, że z NCK podpisał trzy umowy wydawnicze, a wszystkie publikacje powstały z inicjatywy Centrum. Według niego, jedna z tych umów nie wiązała się z żadnym wynagrodzeniem, a dwie pozostałe opiewały łącznie na 10 tys. zł. Na konferencji prasowej Petru dodał, że z tytułu tych wydawnictw nie pobiera żadnych tantiem. Lider Nowoczesnej podkreślił też, że wszystkie umowy z NCK zostały podpisane nim podjął decyzję o starcie w wyborach parlamentarnych. NCK: Tendencyjny i krzywdzący wybór Pozew przeciw "Wprost" o zniesławienie zapowiedziało też Narodowe Centrum Kultury. Dyrektor NCK Krzysztof Dudek w oświadczeniu stwierdził, że wybór działań programowych NCK dokonany przez autora tygodnika "Wprost" jest rażąco tendencyjny i krzywdzący. Odniósł się też do zarzutów wspierania wydawnictw Petru. "Stanowczo oświadczamy, że współpraca z p. Ryszardem Petru została nawiązana w 2012 r., tzn. na długo przed rozpoczęciem jego aktywności politycznej. Zaprosiliśmy p. Ryszarda Petru jako przewodniczącego Towarzystwa Ekonomistów Polskich do eksperckiego skomentowania książki dla dzieci prezentującej podstawy ekonomii" - oświadczył Dudek. Z kolei zastępca redaktora naczelnego "Wprost" Mariusz Staniszewski napisał w przesłanym PAP oświadczeniu, że NCK nie kwestionuje żadnego podanego przez "Wprost" faktu. "Nie może tego zrobić, ponieważ informacje o wydawanych pieniądzach pochodziły z oficjalnego zestawienia wydatków tej instytucji" - podkreślił. "Warto przy tym zauważyć, że "Wprost" nie stawia pod znakiem zapytania całej działalności NCK, co więcej - podajemy przykłady słusznych i rozsądnych dotacji" - zaznaczył Staniszewski. Dodał, że "Wprost" pytał NCK jedynie o to, dlaczego finansowało powstanie istniejącego działu kultury w serwisie Natemat.pl oraz książki Ryszarda Petru. "Na te pytania nie otrzymaliśmy satysfakcjonującej odpowiedzi" - stwierdził. NCK to państwowa instytucja kultury. Jej statutowym zadaniem jest podejmowanie działań na rzecz rozwoju kultury w Polsce. NCK realizuje działania z zakresu m.in. dziedzictwa narodowego, edukacji historycznej i patriotycznej oraz podnoszenia kwalifikacji pracowników kultury. Instytucja zarządza także Programami Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.