Najpierw zostaną rozdzielone poziomy egzaminów, by nie trzeba było zdawać testu podstawowego i rozszerzonego jednocześnie. Rozdzielone zostaną też terminy, by matura nie ciągnęła się tygodniami. Być może zmieniona zostanie też skala ocen, by 100% był wynikiem najlepszej pracy w danym roku, a nie bezwzględnym wzorem odpowiedzi. Ma być też inna norma na zdanie egzaminu. Propozycja wprowadzania obowiązku uzyskania pewnej sumarycznej liczby punktów, czyli wprowadzenia możliwości kompensacji - mówi Marek Legutko z centralnej Komisji Egzaminacyjnej. Mówiąc po polsku: jeśli maturzysta np. z polskiego zdobędzie więcej punktów, z matematyki będzie mógł pozwolić sobie na mniej. Legutko tłumaczy te zmiany złymi doświadczeniami dwóch lat nowych matur.