Przypomnijmy: na Międzynarodową Konferencję Bezpieczeństwa w Monachium został wysłany jedynie dyrektor Departamentu Spraw Zagranicznych Kancelarii Premiera Krzysztof Miszczak. To kolejna polska plama na dyplomatycznej mapie międzynarodowych spotkań. I w Monachium, i w Davos, i w Sewilli odbywały się ważne rozmowy światowych przywódców, a Polska wysyłała tam niskich rangą przedstawicieli lub nie wysyłała nikogo. Odnosząc się do swojej nieobecności w Monachium, powiedział dziś, że zaproszenie było wystosowane na poprzedniego ministra Radosława Sikorskiego. Ocenił jednak, że resort obrony powinien dysponować bezpośrednią wiedzą na temat przebiegu konferencji. - Trzeba przyjąć, że brak bezpośredniej wiedzy na temat tego, co tam się działo, jest rzeczą, która mam nadzieję, w przyszłości się nie zdarzy - podkreślił. Nie wykluczył konsekwencji wobec odpowiedzialnych w resorcie obrony za udział ministra w zagranicznych konferencjach. - Będą konsekwencje wobec osób, które w MON zajmują się tymi sprawami - powiedział Szczygło. W uznaniu Szczygły, który był gościem dzisiejszych radiowych "Sygnałów Dnia", świat mógł poznać "prawdziwe oblicze Rosji" dzięki wystąpieniu prezydenta Władimira Putina, które miało miejsce na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium.