W czwartek prokurator przedstawił 26-letniemu Mateuszowi S. zarzut spowodowania w stanie nietrzeźwym katastrofy w ruchu lądowym, której skutkiem była śmierć wielu osób. Mężczyzna przyznał się do zarzuconego mu czynu. Grozi mu do 15 lat więzienia.Jak informowano wcześniej w Prokuraturze Okręgowej w Szczecinie, prokurator prowadzący sprawę wystąpi o trzymiesięczny areszt. Także w piątek będą trwać kolejne działania procesowe, m.in. zarządzone sekcje zwłok wszystkich ofiar wypadku. Lekarze sądowi rozpoczęli je w piątek rano. Jak przetrwać na polskich drogach? Kliknij W Nowy Rok kierowane przez mężczyznę bmw wypadło z drogi i wjechało w grupę ludzi. Zginęło pięć dorosłych osób i jedno dziecko. 8-letni chłopiec i 10-letnia dziewczynka zostali przewiezieni do szpitala w Szczecinie. W piątek dr Joanna Woźnicka, rzeczniczka szpitala, w którym przebywają ranne w wypadku dzieci, powiedziała PAP, że stan chłopca nie uległ zmianie i nadal jest określany jako bardzo ciężki. Dziewczynka, która jest w lepszym stanie, noc przespała spokojnie. Jak informowała dziennikarzy rzeczniczka szczecińskiej prokuratury okręgowej Małgorzata Wojciechowicz, sprawca katastrofy był pod wpływem alkoholu i środków odurzających. Na budynkach instytucji publicznych w Kamieniu Pomorskim w czwartek opuszczono do połowy masztów flagi. Burmistrz Bronisław Karpiński zaapelował do mieszkańców miasta, by do 4 stycznia zachowali reguły okresu żałoby. W piątek w południe w mieście rozlegną się syreny alarmowe.