"Słowik" jest zaliczany do sześcioosobowego tzw. zarządu mafii pruszkowskiej i wielokrotnie oskarżany o przestępstwa kryminalne. Po latach poszukiwań został zatrzymany w Hiszpanii, skąd trafił do aresztu w Polsce. We wniosku ekstradycyjnym polska prokuratura wymieniała kilkanaście różnych zarzutów, które zamierzała mu postawić, ale ze sprawą zabójstwa Papały zaczęła go łączyć dopiero później. By móc postawić mu kolejny zarzut, musiała dostać zgodę Hiszpanii. Zgodnie z prawem, państwo, które wydało w drodze ekstradycji innemu państwu poszukiwanego pod konkretnym zarzutem, musi potem zgodzić się na rozszerzenie zarzutu. Rzecznik prokuratury Zbigniew Jaskólski potwierdził w środę informacje "Rzeczpospolitej", że hiszpańskie władze udzieliły już zgody na rozszerzenie zarzutów wobec "Słowika". Na pytanie, kiedy Słowikowi będzie formalnie postawiony zarzut nakłaniania do zabójstwa gen. Papały, odparł tylko, że "opinia publiczna będzie o tym poinformowana". Były szef policji Marek Papała zginął 25 czerwca 1998 roku. Zarzut współudziału w tej zbrodni postawiono Ryszardowi Boguckiemu, płatnemu zabójcy z Podbeskidzia. "Słowikowi", podobnie jak polonijnemu biznesmenowi Edwardowi Mazurowi, prokuratura chce postawić zarzut nakłaniania innej osoby do zabójstwa Papały. Dowodem przeciwko Zielińskiemu i Mazurowi są zeznania członka klubu płatnych zabójców z Trójmiasta. Siedzący w więzieniu pod zarzutem innych zbrodni gangster twierdzi, że w kwietniu 1998 roku brał udział w spotkaniu w gdańskim hotelu Marina, podczas którego szukano kogoś, kto weźmie zlecenie na zabójstwo "głównego psa". Według jego relacji, Mazur i Zieliński spotkali się w tym celu z Nikodemem Skotarczakiem, ps. Nikoś (szefem trójmiejskiego półświatka), i właśnie z nim, wówczas bliskim współpracownikiem "Nikosia". Strona polska czeka jeszcze na decyzję Stanów Zjednoczonych w sprawie ekstradycji Mazura.